Niestabilność rzepki jest to sytuacja, w której rzepka nie może zachować swojego prawidłowego toru podczas ruchu zgięcia i wyprostu kolana i wykazuje tendencję do wyskakiwania ze stawu rzepkowo-udowego. Oczywiście rzadka jest sytuacja, żeby rzepka przy każdym ruchu, przy każdy zgięciu i wyprostowaniu kolana ulegała zwichnięciu.
To niewątpliwie najstarsza metoda leczenia przewlekłej choroby żylnej. Zabieg operacyjny najczęściej przeprowadza się w znieczuleniu przewodowym bądź w ogólnym, jednak istnieje możliwość zastosowania znieczulenia miejscowego. To jedyny zabieg, w którym nie ma ograniczeń co do wielkości żył, jakie można usunąć. Klasyczny zabieg operacyjny polega na usunięciu niewydolnej żyły odpiszczelowej lub odstrzałkowej, a następnie żylaków, oraz zlokalizowaniu perforatorów i przerwaniu ich ciągłości. Technika operacyjna usuwania niewydolnych dużych pni żylnych została po raz pierwszy zastosowana w 1905 r. przez Williama Wayne’a Babcocka i stosuje się ja nadal. Przebieg zabiegu Na początku zabiegu wykonuje się nacięcie w pachwinie, gdzie żyła odpiszczelowa uchodzi (wpada) do żył głębokich. Naczynie się przecina i podwiązuje koniec od strony żył głębokich. Następnie wykonuje się drugie nacięcie skóry ponad żyłą (w zależności od rozległości zmian: albo w okolicy kolana, albo w okolicy kostki). Do żyły wprowadza się długą metalową sondę i za jej pomocą wyciąga się żyłę (czynność tę określa się mianem strippingu). Żylaki w metodzie klasycznej usuwa się z drobnych nacięć skóry z użyciem specjalnych haczyków i szczypczyków. Rany po zabiegu zszywa się lub zamyka za pomocą plastrów (stripów). Po zabiegu na kończynę zakłada się opatrunek uciskowy (pończocha). Pacjent jest wypisywany ze szpitala w dniu zabiegu lub w dniu następnym. Postępowanie po zabiegu Zazwyczaj zaleca się utrzymanie opatrunku przez tydzień po zabiegu, do momentu usunięcia szwów. W tym czasie chory może się normalnie poruszać, jednak powinien unikać długotrwałego siedzenia z opuszczonymi nogami bądź stania. Następnie pacjent zgłasza się na kontrolę, w czasie której usuwa się szwy skórne i zmienia opatrunek. Zaleca się noszenie opaski elastycznej bądź pończochy nawet przez kilka miesięcy po zabiegu. Sprzyja to prawidłowemu gojeniu, wchłanianiu się krwiaków i do pewnego stopnia chroni przed nawrotami choroby. Pełną sprawność chorzy uzyskują zazwyczaj po okresie 2–4 tygodni - taki jest też czas zalecanego pobytu na zwolnieniu lekarskim. Skuteczność operacyjnego leczenia żylaków Metoda chirurgiczna jest skuteczna, jednak dość inwazyjna. W miejscu usuniętej metodą strippingu żyły często powstaje krwiak. Z uwagi na liczne rany istnieje ryzyko infekcji, szczególnie groźne w przypadku rany w pachwinie. Mechaniczne usuwanie naczyń wiąże się z możliwością uszkodzenia gałęzi nerwów skórnych, co prowadzi do przejściowych lub stałych zaburzeń czucia na pewnych obszarach kończyny. W miejscach nacięć skóry pozostają niewielkie blizny. Nie można też zapomnieć o potencjalnych powikłaniach znieczulenia. Do rzadkich, ale poważnych, powikłań należy zakrzepica żył głębokich oraz wtórna zatorowość płucna. Niestety, jak wspomniano, metoda chirurgiczna nie daje 100% zabezpieczenia przed nawrotem choroby w przyszłości. Mamy bowiem do czynienia z postępem samej choroby: degeneracji może ulec inne naczynie, a w jego dorzeczu powstaną nowe żylaki, nieobecne podczas operacji. Co zaskakujące, organizm posiada również zdolność odtworzenia żylaków w miejscu poprzednio usuniętych naczyń. Takie nawrotowe żylaki są bardzo trudne do leczenia, a każda kolejna operacja niesie ze sobą większe ryzyko powikłań. Na szczęście nawrotowe żylaki można zazwyczaj z powodzeniem leczyć mniej inwazyjnymi metodami, szczególnie jeśli leczenie rozpocznie się na wczesnym etapie. Przeciwwskazania do operacji Przeciwwskazaniami do operacji klasycznej są ciężkie stany chorobowe, podeszły wiek, według wielu chirurgów nie powinno się operować chorego bezpośrednio po przebytej zakrzepicy żylaków, a także z czynnym owrzodzeniem na kończynie. Do niedawna przeciwwskazaniem do operacji była niewydolność żył układu głębokiego (np. na skutek przebytej zakrzepicy), jednak ta teoria uległa ostatnio zmianie. Badania wykazały, że usunięcie uszkodzonych żył powierzchownych, przy zachowanych drożnych żyłach głębokich może znacząco poprawić przepływ żylny w kończynie (z 2 chorób zostaje jedna). Pewną modyfikacją metody operacyjnej jest tzw. miniflebektomia - procedura wykonywana najczęściej w znieczuleniu miejscowym. Za jej pomocą usuwa się drobne żyłki i żylaki z bardzo niewielkich nacięć lub wręcz nakłuć skóry. Jest to metoda alternatywna do zabiegu skleroterapii, pozwalająca uzyskać efekt szybciej i bez ryzyka powstania przebarwień. Istotny dla wielu chorych jest fakt, że klasyczna metoda operacji żylaków jako jedyna jest refundowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Wszystkie inne metody leczenia są niestety pełnopłatne.
Operacja zastąpienia stawu kolanowego endoprotezą odbywa się w znieczuleniu ogólnym lub rdzeniowym, co oznacza, że jest całkowicie bezbolesna. Całość trwa do dwóch godzin. Kolano otwierane jest od przodu, następnie usuwa się wszystkie zniszczone części. Pierwszym etapem operacji jest umieszczenie próbnego stawu w celu sprawdzenia
Padać na kolana czy nie? Porady ortopedy nie tylko na Walentynki! Święto Zakochanych to popularny okres zaręczyn, podczas których tradycyjnie pada się na kolana przed wybranką. Jak klękać, żeby nie nabawić się urazu? – podpowiada ortopeda. Gwałtowne padanie na kolana jest niebezpieczne i może doprowadzić nawet do złamania rzepki – ostrzega lek. Karolina Stępień, specjalista ortopedii i traumatologii narządu ruchu z kliniki Carolina Medical Center. – Niekiedy konsekwencje takiego urazu – upadku na kolana na twardą powierzchnię czy uderzenie w tę okolicę – nie wiążą się z konsekwencjami bezpośrednio po zdarzeniu, oprócz miejscowego obrzęku i siniaka. W niektórych przypadkach energia uderzenia kumuluje się w chrząstce wewnątrz kolana i silny stres mechaniczny w tej delikatnej strukturze może objawić się jej odwarstwieniem dopiero po latach od urazu. Jak klękać (nie tylko przed wybranką)? Klękanie nie jest fizjologiczną pozycją: jeśli będzie długotrwałe, wówczas okolice kolan mogą zostać przeciążone. Zwykle krótkotrwałe przeciążenia, jak dzień pracy w ogródku czy zmywanie podłóg, nie wiążą się z groźnymi konsekwencjami. Niemniej, jeśli klękamy – lepiej to czynić na oba kolana, by ciężar ciała rozłożył się równomiernie. Unikamy wówczas niekorzystnej pozycji bioder czy kręgosłupa. Do przeciążenia kolan może dojść w wyniku długotrwałego klęczenia np. podczas uroczystości. Klękanie nie jest wskazane dla osób, które przeszły zabiegi bezpośrednio w przedniej części kolana np. w obrębie guzowatości kości piszczelowej. Przeszkody zwykle nie stanowi przebyta protezoplastyka kolana. Jeśli wykonujemy na klęczkach pracę, której na co dzień nie praktykujemy, warto chronić kolana, podkładając amortyzator (podkładkę) – mówi lek. Karolina Stępień. Niekiedy konsultujemy pacjentów, którzy podejmują się jednorazowej, długotrwałej aktywności na kolanach, np. pielenia w ogródku czy naprawy w domu, która prowadzi do ucisku i zapalenia w okolicy tkanki podskórnej i ciała Hoffy: to swego rodzaju „poduszeczka” tłuszczowa mieszcząca się z przodu kolana Jeśli klękamy, to najlepiej utrzymywać kąt prosty zgięcia kolana. Przewlekłe głębokie zgięcie (i np. podparcie pośladków na stopach) nie jest pozycją dobrą dla kolan. W tym ustawieniu zbyt mocno uciskane są tylne rogi łąkotek bocznej i przyśrodkowej, co może wywoływać przewlekłe uszkodzenia i przeciążenia tych struktur. Ekspertka dodaje, że to problem odnotowywany w literaturze naukowej w kontekście kultur azjatyckich, gdzie uszkodzeń tych jest zdecydowanie więcej, ponieważ ludzie dużo czasu spędzają w tej pozycji. Kolano u ortopedy Gdy pacjenci pojawiają się w gabinecie ortopedy zgłaszając problemy z kolanami, najczęściej skarżą się na ból. JJest wiele rodzajów dolegliwości bólowych kolana: pacjenci mówią, że boli albo z przodu, albo po wewnętrznej stronie, niekiedy z boku. Niektórzy pacjenci jako ból rozumieją to, że odczuwają „wypełnienie” w kolanie, ból pojawia się np. tylko po aktywności, a nie występuje w spoczynku. Niektórych pacjentów kolana bolą np. tylko przy chodzeniu po schodach lub klękaniu – mówi lek. Karolina Stępień. Bólowi mogą towarzyszyć inne symptomy, określane przez pacjentów „chrupaniem”, „przeskakiwaniem” w stawie, „strzelaniem” w kolanie. Niekiedy pojawia się ograniczenie zakresu ruchomości lub uczucie, że „coś się w kolanie blokuje”. Zdarzają się też obrzęki kolan o różnym nasileniu. Przyczyny bólu kolana Ból z przodu kolana – często przy zginaniu, klękaniu – najczęściej występuje w wyniku problemów stawu rzepkowo-udowego – zarówno funkcjonalnych, gdy tor ruchu rzepki jest z jakiegoś powodu zaburzony, jak i mechanicznych, gdy dochodzi do uszkodzenia powierzchni chrzęstnych w tej okolicy w rozwoju choroby zwyrodnieniowej (chondromalacji). Ból może być efektem niekorzystnej budowy anatomicznej stawu rzepkowo–udowego, przebytych zwichnięć rzepki, jej przewlekłej niestabilności i wcześniejszych urazów tej okolicy. Problemem w tej okolicy bywa przerośnięty fałd błony maziowej, który umiejscawia się z przodu kolana i wklinowuje się, przeszkadzając w normalnej aktywności. Zdarza się też zwyrodnienie przyczepów ścięgna mięśnia czworogłowego do rzepki lub więzadła rzepki (tzw. „kolano skoczka”), co pacjenci odbierają jako ból z przodu kolana. Z kolei u dzieci i młodzieży między 10 a 14 rokiem życia, szczególnie u aktywnych chłopców, występuje choroba Osgood–Schlattera, polegająca na miejscowym zaburzeniu przekształcania się chrząstki wzrostowej w okolicy guzowatości kości piszczelowej. Ten problem po zakończeniu dojrzewania znika. Czasem pacjenci skarżą się na „wodę w kolanie”. W rzeczywistości jest to wysięk lub krwiak, który z punktu widzenia ortopedy jest niepokojącym objawem. Świadczy o tym, że doszło do ostrego uszkodzenia w kolanie: przerwania struktur wewnątrz kolana czy złamania śródstawowego, jeśli pojawia się po urazie, albo jest objawem postępującej choroby zwyrodnieniowej, jeśli pojawia się bez uchwytnej przyczyny. Ból kolana? Odwiedźmy specjalistę! Jeśli w ciągu dwóch dni od upadku nie doświadczymy niepokojących objawów lub są nieznaczne, ale samoistnie ustępują w krótkim, kilkudniowym czasie – nie ma powodów do obaw. Są jednak symptomy, które wskazują na konieczność natychmiastowej wizyty u lekarza. Każdy ból kolana wymaga konsultacji specjalisty, nie można lekceważyć dolegliwości – mówi lek. Karolina Stepień, ortopeda Carolina Medical Center. Być może doktor uzna to za coś niegroźnego i problem zostanie szybko rozwiązany, niekiedy może wyciszy się samoistnie. Jednak większość dolegliwości wymaga jakiejś interwencji. Im wcześniej pacjent trafi do specjalisty, tym lepiej – wówczas daje sobie szansę na zastosowanie mniej inwazyjnej metody leczenia. Pliki do pobrania:
Nagły ból kolana bez urazu może być pierwszą oznaką choroby zwyrodnieniowej stawów. Choroba powoduje utratę chrząstki stawowej i powstawanie kostnych narośli – w wyniku czego pojawia się trudny do zniesienia ból (szczególnie dokuczliwy w nocy). Objawy należy niezwłocznie skonsultować z lekarzem.
200 mln narciarzy i 70 mln snowboardzistów na całym świecie od lat toczy ze sobą spór, która dyscyplina jest bardziej atrakcyjna. W kwestii bezpieczeństwa przewagę zyskali miłośnicy snowboardu. Pomimo, że jazda na jednej desce bardziej naraża na kontuzje, to podczas jazdy na nartach trzy razy częściej dochodzi do wypadków tego artykułu dowiesz się:Z badania przeprowadzonego w 2017 roku przez IBRIS wynika, że w Polsce 29% miłośników sportów zimowych jeździ na nartach, a 8% na snowboardzie. Sprawdziliśmy, jakie są najczęstsze przyczyny wypadków i rodzaje kontuzji w obu dyscyplinach, a także jak zadbać o własne bezpieczeństwo na stoku i wybrać optymalne bezpieczniejsze są narty, czy snowboard? Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, nie da się jednoznacznie określić, która ze wspomnianych zimowych dyscyplin jest bardziej ryzykowna. Wiele zależy od doświadczenia, umiejętności, a także indywidualnych predyspozycji. W przypadku narciarstwa zjazdowego, podczas jazdy obciążone zostają przede wszystkim kolana, w tym głównie stawy kolanowe. Ryzyko kontuzji można oczywiście ograniczyć, na przykład poprzez odpowiednie przygotowanie fizyczne. Rozgrzewka przed jazdą, a także trening wzmacniający ścięgna i mięśnie pomoże ochronić nogi przed poważniejszym urazem. Jeśli jednak w przeszłości dokuczały nam problemy z kolanami, powinniśmy raczej skłaniać się w stronę snowboardingu. Jeśli bowiem chodzi o deskę, podczas upadków, zwłaszcza w trakcie nauki, zazwyczaj przewracamy się do tyłu lub do przodu. Mogą na tym ucierpieć głównie kręgosłup, kość ogonowa oraz nadgarstki. Odpowiednie ochraniacze, jak choćby żółw na plecy, czy usztywniane rękawice, mogą jednak znacznie ograniczyć ryzyko kontuzji. To, który sport uznać można za bardziej niebezpieczny, ostatecznie jest więc uzależnione od tego, o jakich urazach mowa. Jazda na snowboardzie wymaga balansowania ciałem, przy unieruchomieniu obu nóg, dlatego podczas uprawiania tego sportu o wiele łatwiej o kontuzje tułowia. Narty to natomiast aktywność narażająca głównie nasze nogi i - w razie zderzenia - głowę. Należy jednak pamiętać, że w przypadku jednej i drugiej dyscypliny najważniejsze jest zachowanie odpowiedniej ostrożności, szczególnie przy niewielkim doświadczeniu lub w trakcie nauki. Każda z nich wymaga także właściwego zabezpieczenia, choćby w postaci kasków czy ochraniaczy. Jakie są najczęstsze przyczyny urazów narciarzy i snowboardzistów?Ratownicy wskazują, że do kontuzji najczęściej dochodzi z powodu nieodpowiedzialnego zachowania narciarzy i snowboardzistów. Szczególnie niebezpieczne jest niedostosowanie prędkości oraz stylu jazdy do poziomu argumentuje Tomasz Jano, Zastępca Naczelnika Grupy Beskidzkiej GOPR, na częstotliwość wypadków paradoksalnie duży wpływ ma także coraz lepsza jakość stoków. Równa, sztucznie ukształtowana powierzchnia stoku pozwala miłośnikom nart i snowboardu na rozwijanie dużo większych prędkości. Dużą rolę odgrywają także różnice w stylach jazdy. Tor jazdy i skrętność różnią się w przypadku osoby początkującej i doświadczonej. Odmiennie poruszają się na stoku również narciarze i wynika z badań przeprowadzonych przez US National Library of Medicine w 2017 r., częściej kontuzji doznają osoby jeżdżące na średniozaawansowanym poziomie (42%), niż początkujący narciarze lub snowboardziści (35%).Innymi przyczynami nieszczęśliwych wypadków podczas uprawiania sportów zimowych są również nieprawidłowe przygotowanie i dostosowanie sprzętu do jazdy, a także złe oświetlenie i przeszkody na kontuzji najczęściej doznają narciarze?Narciarze najczęściej doznają urazów kolan, w tym 45% złamań – wynika z badań National Ski Areas Association. Często na stokach kontuzją ulegają również ścięgna dłoni (tzw. kciuk narciarza). Jednak najpoważniejsze obrażenia dotyczą okolic głowy i kręgosłupa. Dochodzi do nich najczęściej podczas jazdy z dużą prędkością i w czasie upadku, kiedy nie są w stanie ochronić tych wrażliwych części ciała. Taki wypadek może mieć bardzo poważne konsekwencje, a jedną z najskuteczniejszych metod ochrony jest noszenie ustawowy obowiązek jeżdżenia w kaskach narciarskich dotyczy osób, które nie ukończyły 16 roku życia, my zalecamy jazdę w kaskach wszystkim narciarzom – ostrzega Jacek Dębicki, naczelnik miłośników sportów zimowych wciąż jednak o tym zapomina. Dotyczy to głównie osób korzystających ze stoków narciarskich. Wybierający zabawę w tzw. snowparkach dużo chętniej zakładają sprzęt ochronny. Warto pamiętać o założeniu kasku, ponieważ dzięki wzrostowi ich popularności w ostatnich latach odsetek obrażeń głowy zmniejszył się o 50%.Jakich kontuzji najczęściej doznają snowboardziści?Dwie stopy na jednej desce, zawsze zwrócone w tę samą stronę. Takie ustawienie kończyn dolnych w naturalny sposób chroni snowboardzistów od poważnych urazów nóg. Jednak cały ciężar ciała spada na efekcie najczęściej odnoszą oni kontuzje nadgarstków (40%). Często również doznają zwichnięć i skręceń barków oraz stawów skokowych. Do wypadków zwykle dochodzi z powodu upadku o krawędź deski, która działa podobnie, jak hamulec wbijając się w śnieg. Snowboardzista częściej odnosi kontuzje, a narciarz ginie na stokuZ badań przeprowadzonych przez National Library of Medicine w Stanach Zjednoczonych wynika, że snowboardziści (55%) częściej odnoszą kontuzje niż narciarze (45%). Do podobnych wniosków doszedł Jasper Shealy, emerytowany profesor z Rochester Institute of Technology. Naukowiec od ponad 40 lat analizuje statystyki wypadków narciarze w odróżnieniu od snowboardzistów, trzy razy częściej ponoszą śmierć w wypadkach. W sezonie zimowym 2011/2012 w Stanach Zjednoczonych zginęło 39 miłośników jazdy na dwóch deskach, a tylko 12 entuzjastów jazdy na jednej desce. Najczęściej do tragicznych obrażeń dochodzi podczas zderzeń ze stałymi obiektami, jak np. zadbać o swoje bezpieczeństwo na stoku?Najczęściej urazy, jakich doznają narciarze i snowboardziści nie zagrażają życiu, jednak mogą spowodować poważne i długotrwałe dolegliwości. Żeby ich uniknąć, należy pamiętać o kilku podstawowych rzeczach, które zminimalizują ryzyko wypadku i kontuzji. Oto najważniejsze z nich: Odpowiedni sprzęt - dobrze dobrany i wyregulowany sprzęt to jeden z najważniejszych czynników chroniących przed urazami. Narty powinny mieć odpowiednią długość i wypiąć się przy upadku. Natomiast wiązania deski snowboardowej powinny być ustawione tak, żeby podczas jazdy użytkownik miał jak największą kontrolę nad torem jazdy. Sprzęt ochronny - a przede wszystkim kask. Z przytoczonych przez nas wcześniej badań wynika, że ponad czterech na pięciu miłośników sportów zimowych, podczas jazdy na stoku nie zakłada kasku. Tymczasem może on uratować nie tylko zdrowie, ale także życie narciarza. Warto pamiętać, że Zgodnie z polskimi przepisami, kask narciarski muszą zakładać osoby do 16 roku życia. Odpowiedzialność za to ponoszą rodzice lub opiekunowie nieletniego. Mandat za brak kasku może natomiast wynieść od 20 do nawet 5000 zł Dodatkowo warto zaopatrzyć się w ochraniacz typu żółw oraz specjalne rękawice z usztywnieniem na nadgarstki. Wybór odpowiedniej trasy - najlepsza będzie taka, która zminimalizuje ryzyko zderzenia z osobami trzecimi oraz obiektami takimi jak choćby drzewa. Dla początkujących lepiej sprawdzą się szerokie stoki o łagodnym nachyleniu, przystosowane do nauki. Zachowanie szczególnej ostrożności - przede wszystkim podczas skrętów i wyprzedzania. Ważne jest również zachowanie odpowiedniej prędkości oraz bezpieczny start. Podczas schodzenia lub schodzenia ze stoku, wybierzmy pobocze, aby nie przeszkadzać zjeżdżającym osobom. Złote zasady dla narciarzy i snowboardzistów? Stosuj się do znaków i pamiętaj, że na stoku nie jesteś sam! Odpowiednia rozgrzewka - przygotowanie do jazdy to nie tylko wybór sprzętu i ochraniaczy. Równie ważna jest rozgrzewka, która może zminimalizować ryzyko ewentualnych urazów. Rozciągnięcie mięśni i gimnastyka nóg pozwolą lepiej zapanować nad sprzętem i przygotują na ewentualne upadki. Odpowiednie ubezpieczenie - to bardzo ważny element, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Wypadki podczas uprawiania zimowych sportów mogą bowiem skończyć się nie tylko kontuzjami, ale i sporymi wydatkami związanymi z ewentualnymi szkodami. Ubezpieczenie na narty i snowboard może zagwarantować ochronę również w przypadku nieszczęśliwych wypadków, do których dojdzie, gdy turysta przed jazdą spożywał alkohol. UWAGA! Trzeba pamiętać, że od stycznia 2022 roku we włoskich kurortach posiadanie ważnej polisy OC będzie obowiązkowe podczas jazdy, a jej brak będzie jednoznaczny z mandatem w wysokości od 100 do 150 euro. Co więcej, w tym samym momencie na włoskich stokach zaczną się kontrole trzeźwości wśród turystów uprawiających zimowe sporty. Co w razie wypadku na stoku? Jeśli podczas zimowego urlopu na stoku dojdzie do wypadku, zarówno sprawca jak i osoby poszkodowane będą musiały zmierzyć się z przykrymi konsekwencjami. Jeśli któryś z uczestników nieszczęścia dozna poważnego urazu lub kontuzji, podstawowym problemem może okazać się pomoc medyczna, która w zagranicznych krajach zazwyczaj nie należy do najtańszych. W przypadku wyjazdu do jednego z europejskich kurortów, podstawowe zabezpieczenie stanowi oczywiście Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), która umożliwia skorzystanie z podstawowych usług publicznej opieki lekarskiej bez dodatkowych wypadkach narciarskich tego typu zabezpieczenie może jednak być niewystarczające. Nie obejmie ono na przykład leczenia stomatologicznego, czy darmowego leczenia w placówkach prywatnych. Jak informuje polskie MSZ: Prawo do leczenia przysługuje Ci na tych samych zasadach, na jakich korzystają z niego obywatele kraju, do którego się udajesz. Jeśli w danym państwie jest np. obowiązek opłacenia części kosztów za wizytę u lekarza, to i Ty za nią zapłacisz. NFZ tego nie pokryje. Np. we Francji zapłacisz 30% honorarium lekarza, w Austrii – koszt wezwania karetki, w Niemczech – 10 euro za dzień pobytu w szpitalu. Dostęp do prywatnej opieki medycznej jest natomiast niezwykle istotny podczas aktywnego wypoczynku na stokach. W takich miejscach dostęp do publicznej służby zdrowia bywa bowiem znacznie utrudniony, a podczas poważnego wypadku podczas zjazdu pomoc medyczna często musi zostać udzielona od razu. Jeśli nam lub naszym bliskim przydarzy się wypadek podczas jazdy na nartach, będziemy zmuszeni udać się do najbliższego lekarza, którego usługi mogą okazać się bardzo drogie. Ostrożność należy zachować również jeśli chodzi o transport medyczny. Przewóz poszkodowanego karetką do szpitala - podobnie jak sama hospitalizacja - nie zawsze będą refundowane. Kosztów takiego przewozu nie będziemy musieli ponosić jedynie w sytuacji, w której życie pacjenta było zagrożone lub wystąpiły inne ważne wskazania lekarskie. Problematyczna może być również realizacja recepty. Przepisane przez lekarza leki są przez EKUZ refundowane w granicach 40-60%. Karta nie pokrywa całości kosztów, jakie trzeba ponieść w związku z wykupieniem niezbędnych medykamentów. Bardzo ważny jest także transport medyczny poszkodowanej osoby do kraju. Jeśli w wyniku choroby albo wypadku konieczne będzie przewiezienie turysty do Polski, będzie on musiał pokryć związane z tym koszty z własnej kieszeni. Całość może natomiast kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie można zapomnieć także o akcjach ratownictwa górskiego - praktycznie wszędzie poza Polską jest ono odpłatne i nie podlega pod ochronę EKUZ. Przeprowadzenie takiej akcji jest naprawdę bardzo drogie - już sam wylot helikoptera może wiązać się z koniecznością zapłacenia kilkunastu-kilkudziesięciu tysięcy złotych! Jeśli planujemy wyjazd do kraju innego niż kraje członkowskie UE czy EFTA, wydatki związane z leczeniem i akcjami ratunkowymi będą jeszcze wyższe, ponieważ w takim przypadku żaden z elementów nie podlega refundacji. Dlatego też, aby uniknąć ewentualnych problemów i wysokich kosztów, jeszcze przed podróżą warto zastanowić się nad wykupieniem odpowiednio szerokiego jeśli chodzi o zakres ubezpieczenia turystycznego. To, ile trzeba będzie zapłacić za usługi medyczne oraz jak wysokie będą koszty ratownictwa, jest uzależnione głównie od kierunku narciarskiego wyjazdu. W większości przypadków, podczas podróży do krajów europejskich, EKUZ pozwoli na pokrycie jedynie części kosztów leczenia i leków (gwarantując około 60-70% refundacji).Tylko w wybranych przypadkach zwrot poniesionych kosztów będzie całkowity. Poniżej prezentujemy wybrane koszty leczenia w krajach najchętniej wybieranych jako urlopowa destynacja przez polskich narciarzy: Kraj Wizyta lekarska (nagłe przypadki) Pobyt w szpitalu Stomatolog Transport karetką Transport medyczny do Polski Ratownictwo górskie Czechy 30 Kč 90 Kč 90 Kč 90 Kč Odpłatnie Odpłatnie Słowacja Bezpłatnie 2-10 Euro 2 Euro 0,10 EUR/km Odpłatnie Odpłatnie Austria Bezpłatnie 12-20 Euro Częściowe Bezpłatnie Odpłatnie Odpłatnie Francja 7-8 Euro 18 Euro 7-8 Euro Częściowe Odpłatnie Odpłatnie Włochy Bezpłatnie (lub 36,15 euro w przypadku specjalisty) Bezpłatnie 100% ceny Bezpłatnie (w nagłych przypadkach) Odpłatnie Odpłatnie Szwajcaria 33 CHF dla dzieci i młodzieży, 92 CHF dla osób dorosłych 33 CHF dla dzieci i młodzieży, 92 CHF dla osób dorosłych; dodatkowa hospitalizacja - 15 CHF za dzień dla osób po 26 roku życia 33 CHF dla dzieci i młodzieży, 92 CHF dla osób dorosłych 50% ceny Odpłatnie Odpłatnie Jak wybrać ubezpieczenie na narty i snowboard?Ubezpieczenie dla narciarzy i snowboardzistów nie jest tym samym, co zwykłe ubezpieczenie turystyczne. Swoim zakresem obejmuje podstawową polisę dla turystów oraz dodatkowe rozszerzenie, które gwarantuje ochronę w czasie uprawiania sportów zimowych. Wybierając odpowiednią dla siebie opcję ubezpieczenia, należy zapoznać się z dostępnymi ofertami, zwracając uwagę na kilka najważniejszych elementów. Podstawowym punktem, o którym powinniśmy pamiętać, jest zakres polisy oraz gwarantowane sumy ubezpieczenia. Im wyższa kwota, jaką ubezpieczyciel zobowiązuje się wypłacić w razie nieszczęśliwego wypadku, tym lepiej. W przypadku zimowego urlopu nie powinno być to jednak mniej niż 30 tysięcy euro. Warto również zwrócić uwagę, czy w zakres polisy wchodzi OC oraz NNW. Pierwsze ubezpieczenie pokryje szkody wypadków, do których dojdzie z naszej winy, także jeśli ucierpią osoby trzecie. Drugie zabezpieczy przed finansowymi konsekwencjami zdarzeń, w których ucierpimy my sami. Niezwykle istotne są także koszty leczenia, ratownictwa oraz transportu medycznego. Kwoty, jakie trzeba zapłacić za hospitalizację, przejazd karetką, zabiegi medyczny czy specjalistyczne leki, bywają bardzo wysokie. element ten jest szczególnie ważny, jeśli zimowy urlop spędzamy zagranicą. Wysokość kosztów leczenia poza Polską wzrasta bowiem kilku, a nawet kilkunastokrotnie i może wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych. Podobnie rzecz wygląda w przypadku kosztów ratownictwa górskiego. Praktycznie wszędzie poza Polską trzeba pokryć je samodzielnie, a ich wysokość może sięgać kilkudziesięciu lub kilkuset tysięcy złotych. Wybierając polisę, warto wykupić odpowiednie rozszerzenia, które zapewnią nam ochronę w dodatkowych okolicznościach. Klauzula alkoholowa to tylko jeden z przykładów. Wybierając się na narty, trzeba pamiętać także o ubezpieczeniu sprzętu sportowego oraz - jeśli wymaga tego nasza aktywność - rozszerzeniu o sporty ekstremalne i wysokiego ryzyka. Magdalena KajzerPoniżej prezentujemy przykładowe ceny ubezpieczenia na narty lub snowboard. 7-dniowy wypad na narty do WłochUbezpieczycielZakres ubezpieczeniaCena AXA Partners Koszty leczenia600 000 złRatownictwo600 000 złBagaż3 000 zł53,90 zł 1 os. / 7 dni Kup ubezpieczenie Dodatkowo: NNW: 50 000 złOC: 250 000 złubezpieczenie Covid-19114 sportów objętych ochronąOC sportowe: 250 000 złsprzęt sportowy Signal Iduna Koszty leczenia276 103 złRatownictwo46 017 złBagaż2 000 zł84,10 zł 1 os. / 7 dni Kup ubezpieczenie Dodatkowo: NNW: 45 000 złOC: 138 052 złOC sportowe: 69 026 zł S83 sporty objęte ochronąsprzęt sportowy AXA Partners Koszty leczenia40 000 000 złRatownictwo40 000 000 złBagaż6 000 zł87,15 zł 1 os. / 7 dni Kup ubezpieczenie Dodatkowo: NNW: 150 000 złOC: 1 500 000 złOC sportowe: 1 500 000 zł 114 sportów objętych ochronąsprzęt sportowy Europa Ubezpieczenia Koszty leczenia1 395 724 złRatownictwo46 524 złBagaż4 652 zł137,00 zł 1 os. / 7 dni Kup ubezpieczenie Dodatkowo: NNW: 46 524 złOC: 465 241 złubezpieczenie Covid-1927 sportów objętych ochronąOC sportowe: 465 241 złsprzęt sportowy7-dniowy wypad na narty do Włoch AXA Partners 53,90 zł 1 os. / 7 dni Koszty leczenia600 000 złRatownictwo600 000 złBagaż3 000 zł Dodatkowo: NNW: 50 000 złOC: 250 000 złubezpieczenie Covid-19114 sportów objętych ochronąOC sportowe: 250 000 złsprzęt sportowy Kup ubezpieczenie Signal Iduna 84,10 zł 1 os. / 7 dni Koszty leczenia276 103 złRatownictwo46 017 złBagaż2 000 zł Dodatkowo: NNW: 45 000 złOC: 138 052 złOC sportowe: 69 026 zł S83 sporty objęte ochronąsprzęt sportowy Kup ubezpieczenie AXA Partners 87,15 zł 1 os. / 7 dni Koszty leczenia40 000 000 złRatownictwo40 000 000 złBagaż6 000 zł Dodatkowo: NNW: 150 000 złOC: 1 500 000 złOC sportowe: 1 500 000 zł 114 sportów objętych ochronąsprzęt sportowy Kup ubezpieczenie Europa Ubezpieczenia 137,00 zł 1 os. / 7 dni Koszty leczenia1 395 724 złRatownictwo46 524 złBagaż4 652 zł Dodatkowo: NNW: 46 524 złOC: 465 241 złubezpieczenie Covid-1927 sportów objętych ochronąOC sportowe: 465 241 złsprzęt sportowy Kup ubezpieczenie Polisę można zakupić online. Zajmie to parę minut. Wystarczy tylko wypełnić formularz, wybrać najlepszą dla siebie ofertę oraz opłacić składkę. Dokument ubezpieczenia zostanie wysłany na maila. Wystarczy go zapisać na urządzeniu lub wydrukować i zabrać na zimowy wyjazd - na narty lub warto wiedzieć?Snowboardziści częściej doznają urazów (55%) niż narciarze (45%).Narciarz jest trzy razy częściej narażony na śmiertelny wypadek na stoku niż snowboardzista. Rekord świata w jeździe na nartach wynosi 254,958 km/h, a na snowboardzie 203,275 km/ najczęściej doznają kontuzji kolan – w tym 45% złamań, a snowboardziści nadgarstków (40%).Najczęściej zadawane pytaniaKtóry sport jest łatwiejszy dla początkujących - narty czy snowboard?Zarówno jazda na nartach jak i na desce snowboardowej to sporty, które wymagają odpowiedniego przygotowania i odrobiny praktyki. Choć jazda na nartach może w pierwszej chwili wydawać się łatwiejsza, w rzeczywistości nie różni się ona obiektywnym stopniem trudności od snowboardingu. Zaczynając swoją przygodę ze sportami zimowymi, trzeba przygotować się zarówno na początkowe upadki jak i na świetną zabawę. Czy ubezpieczenie na snowboard różni się od polisy narciarskiej?Nie, zarówno narciarstwo jak i snowboarding wymagają wykupienia odpowiedniej polisy turystycznej o zwiększonym zakresie, ale w przypadku obydwu sportów będzie to takie samo ubezpieczenie o takich samych elementach i sumach snowboard i narciarstwo wymagają dodatkowego rozszerzenia ochrony w ubezpieczeniu?Tak. Ubezpieczenie narciarskie to polisa, która zapewnia ochronę osobom lubiącym aktywny wypoczynek na stoku. Nie tylko chroni przed finansowymi konsekwencjami nieszczęśliwych wypadków podczas uprawiania sportów zimowych, ale również pokrywa koszty ratownictwa. To idealna ochrona dla tych, którzy planują spędzić wyjazd relaksując się podczas uprawiania narciarstwa i snowboardingu. O jakich rozszerzeniach powinni pamiętać narciarze i snowboardziści podczas uprawiania zimowych sportów?Warto pomyśleć o ochronie bagażu i dodatkowym ubezpieczeniu sprzętu sportowego od kradzieży i zniszczenia. Dobrze zwrócić uwagę również na możliwość zwiększenia sumy kosztów ratownictwa oraz transportu medycznego. Warto również rozszerzyć tego typu polisę o tzw. klauzulę alkoholową. Przyda się ona, jeśli doznamy szkody w wyniku wypadku, do którego doszło, kiedy znajdowaliśmy się pod wpływem alkoholu.