1 pt. Drugie przykazane kościelne: Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty. Przynajmniej raz w roku w okresie wielkanocnym przyjąć Komunię Świętą. Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach. Multiple Choice.
Czytania z dnia2022-07-25 - Poniedziałek. Święto św. Jakuba ApostołaRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieEwangelia 2022-07-26 - Wtorek. Wspomnienie św. Joachima i Anny, rodziców Najświętszej Maryi PannyRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieEwangelia 2022-07-27 - ŚrodaRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieEwangelia 2022-07-28 - Czwartek. Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Sarbeliusza Makhluf, prezbiteraRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieEwangelia 2022-07-29 - Piątek. Wspomnienie św. Marty, Marii i ŁazarzaRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieEwangeliaEwangelia A Partnerzy Polecane linki Update Required To play the media you will need to either update your browser to a recent version or update your Flash plugin. W niedzielę i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych. Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty. Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Świętą. Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła. Wsparcie Zostań naszym Patronem Modlitwa na dzisiajModlitwa przed czytaniem Pisma Świętego (2)Modlitwa codzienna do świętego JózefaSzczęśliwa dusza ufająca Miłosierdziu Bożemu Rozważania nt. Litanii Loretańskiej Dzień 1 Dzień 2 Dzień 3 Dzień 4 Dzień 5 Dzień 6 Dzień 7 Dzień 8 Dzień 9 Dzień 10 Dzień 11 Dzień 12 Dzień 13 Dzień 14 Dzień 15 Dzień 16 Dzień 17 Dzień 18 Dzień 19 Dzień 20 Dzień 21 Dzień 22 Dzień 23 Dzień 24 Dzień 25 Dzień 26 Dzień 27 Dzień 28 Dzień 29 Dzień 30 Dzień 31 Zobacz całośćAktualności2021-05-03 Gotowe są już kolejne księgi Starego Testamentu, a są nimi: Księga Nahuma Księga Habakuka Księga Sofoniasza Księga Aggeusza Księga Zachariasza Księga Malachiasza 2021-04-27 Dostępna jest już również Księga Micheasza. Zapraszamy. 2021-04-27 Zapraszamy do wysłuchania Księgi Jonasza. 2021-04-23 Mamy jeszcze na dziś Księgę Ozeasza dla Was. Owocnego słuchania. 2021-04-23 Kolejna księga Starego Testamentu gotowa, oto Księga Daniela. Zapraszamy. Napiszcie jak brzmi: * 5 przykazań kościelnych * 5 warunków dobrej spowiedzi proszę to na poniedziałek, daje n… Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. DRUGIE PRZYKAZANIE DEKALOGU "Nie będziesz wymawiał imienia Pana Boga twego nadaremno" „Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy” (Wj 20, 7; Pwt 5, 11).„Powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał... A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie” (Mt 5, 33-34). Wprowadzenie Drugie przykazanie przypomina o świętości Bożego imienia i o konieczności wypowiadania go z czcią i miłością. Taki sposób wymawiania go dokonuje się w czasie modlitwy i głoszenia Ewangelii. Drugie przykazanie zakazuje grzesznego posługiwania się imionami świętymi, czyli wymawiania ich nadaremno, czyli bez pragnienia osiągnięcia jakiegoś prawdziwego dobra, zwłaszcza swojego nawrócenia i uświęcenia. Zabrania ono także bluźnierstwa, przekleństwa, krzywoprzysięstwa i wiarołomstwa. A) Świętość Bożego imienia „Wśród wszystkich słów Objawienia jest jedno szczególne, które jest objawieniem Jego imienia. Bóg powierza swoje imię tym, którzy w Niego wierzą; objawia się im w swoim osobowym misterium. Dar imienia jest znakiem zaufania i zażyłości. "Imię Pańskie jest święte". Dlatego więc człowiek nie może go nadużywać. Powinien pamiętać o imieniu Bożym w ciszy miłującej adoracji (Por. Za 2,17). Powinien używać go tylko po to, by je błogosławić, wychwalać i uwielbiać (Por. Ps 29, 2; 96, 2; 113, 1-2).” (KKK 2143) Katechizm, podkreślając wyjątkowość i wielkość Bożego imienia, rozprasza obawę tych, którzy rodzącą się wobec potęgi, majestatu i świętości Bożej bojaźń uważają za uczucie niewłaściwe. „Czy odczucia bojaźni i tego, co święte, są uczuciami chrześcijańskimi czy też nie? Nikt w sposób rozsądny nie może o tym wątpić. Są to odczucia, które moglibyśmy mieć i to w wielkim stopniu, jeśli posiadalibyśmy widzenie Boga najwyższego. Możemy je mieć, jeśli "uświadomimy" sobie Jego obecność. O ile wierzymy, że On jest obecny, powinniśmy je posiadać. Jeśli ich nie posiadamy, to dlatego że nie uświadamiamy sobie, nie wierzymy, że On jest obecny (J. H. Newman, Parochial and plain sermons, 5,2). (KKK 2144). Bojaźń Boża nie zabrania wypowiadania imienia Pana, jednak ma się to dokonywać zawsze z szacunkiem i miłością, dla osiągnięcia jakiegoś prawdziwego dobra. „Tam jest wielkie imię Jego, gdzie nazywają Go zgodnie z wielkością Jego majestatu... Tam jest święte imię Boże... gdzie wzywają Go ze czcią i bojaźnią, by Go nie obrazić” (Św. Augustyn, De sermone Domini in monte, 2, 45, 19: PL 34, 1278. por. KKK 2149) Bóg pragnie, aby Jego imię było wzywane, kiedy jesteśmy zagrożeni, zwłaszcza przez grzech. "To właśnie przez grzeszników Imię [Boże] powinno być wzywane. [Mają Go] wzywać ci, którzy czują się duszeni przez szatana i chcą się wyzwolić z grzechu i od Zwodziciela. Którzy chcą. (...) Powiedziano w Księdze Rodzaju, że wąż skusił Ewę w godzinie, gdy Pan nie przechadzał się po Edenie. Gdyby Bóg był w Edenie, szatan nie mógłby tam przebywać. Gdyby Ewa zawołała Boga, szatan uciekłby. Miejcie zawsze w sercu tę myśl i szczerze wzywajcie Pana. To Imię jest zbawieniem. Wielu z was chce wejść do rzeki, aby się oczyścić. Ale oczyszczajcie bez przerwy serca wypisując w nich miłością słowo "Bóg". Niech nie będzie kłamliwych modlitw. Nigdy praktyk z rutyny. Ale sercem, myślą, czynami, całym sobą wypowiadajcie to Imię - Bóg. Wymawiajcie je, abyście nie byli sami. Mówcie je, aby doznać wsparcia. Wypowiadajcie je dla uzyskania przebaczenia." (M. Valtorta. Poemat Boga-Człowieka, Księga druga 88, Katowice 1997, wyd. Vox Domini). B) Modlitwa właściwym sposobem wypowiadania imienia Bożego Modlitwa daje nam okazję do wzywania imienia Bożego z miłością, szacunkiem i ufnością. Kontakt modlitewny ze Stwórcą stanowi fundament życia chrześcijańskiego. 1) Znaczenie modlitwy Prawdziwi przyjaciele rozmawiają ze sobą. Chrystus stwierdza, że nie nazywa nas sługami, lecz swymi przyjaciółmi (por. J 15,15). Oparta na miłości przyjaźń z Bogiem powinna również wyrażać się w modlitewnym dialogu. Bóg mówi do nas przez słowa Pisma św., przez nauczanie kapłanów, katechetów i innych ludzi. Mówi też przez różne wydarzenia. Jego słów należy słuchać i rozważać je w głębi serca tak, jak czyniła to Maryja. Rozważanie słowa Bożego stanowi jedną z form modlenia się. Dialog wymaga zaangażowania się dwóch stron. Dotyczy to również dialogu modlitewnego. Człowiek więc ma nie tylko mówić do Boga, ale również Go słuchać, podobnie jak czyni to Bóg. On bowiem nie tylko mówi do nas, ale bardzo uważnie wsłuchuje się w każde nasze słowo skierowane do Niego, w każdej, najdrobniejszej nawet prośbie. „W tej samej chwili, gdy otwieracie usta, aby Mnie wezwać, przybiegam do was i przykładam Moje Ucho do waszych ust... a każde słowo, które wypowiadacie, pociesza Moje Serce i raduje Mnie”. (Vassula Ryden, Prawdziwe Życie w Bogu, Katowice 1997, s. 733. Orędzie z dnia Słowne zwracanie się do Boga, podobnie jak słuchanie Go, jest modlitwą. Kontakt z Bogiem i myślenie o Nim nie może się ograniczać tylko do bezmyślnego i bezdusznego wyrecytowania jakiejś modlitewnej formuły. Przyjaźń to ciągłe myślenie o przyjacielu, to ustawiczna rozmowa z nim. Głęboka przyjaźń z Panem powinna wyrażać się w jak najczęstszej rozmowie z Nim. Modlitwa powinna splatać się z całym naszym działaniem. Ma ona być czymś, co stale towarzyszy naszej pracy, spotkaniom z ludźmi itp. W trudnych sytuacjach życiowych, wychowawczych, rodzinnych, osobistych i zawodowych, w naszej słabości należy kierować wzrok ku Chrystusowi, który pragnie wesprzeć nas swoją wszechmocą. Nawet nasze grzechy i słabości powinny stać się okazją do pełnej skruchy modlitwy o przebaczenie. Radość z codziennych darów Boga, którymi On obsypuje nas bez przerwy, ma zrodzić dziękczynienie i uwielbienie Stwórcy. Całe psalmy lub ich fragmenty mogą nam pomóc w modlitewnym dialogu z Bogiem. Warto więc zastanowić się, które z nich pasowałyby najbardziej do różnych sytuacji z mojego życia. Można nauczyć się na pamięć niektórych, bardzo bliskich naszemu sercu fragmentów psalmów, aby posłużyć się nimi w chwili modlitewnego zwracania się do Boga. Rozważanie wcielenia, śmierci, zmartwychwstania i wniebowstąpienia Chrystusa może powiększyć naszą wdzięczność i pomóc w uwielbianiu nieskończonej miłości Bożej. Przez te bowiem zbawcze wydarzenia Chrystus otworzył nam drogę do wiecznego szczęścia. Modlitwą jest już sama świadomość obecności Boga, Jego bliskości i miłości, oraz trwanie przy Nim w głębokiej ciszy i uspokojeniu wewnętrznym. Katechizm przypomina nam też wartość znaku krzyża, który często wykonujemy przy okazji naszych modlitw. „Chrześcijanin rozpoczyna swój dzień, swoje modlitwy i działania znakiem krzyża: ‘W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen’. Ochrzczony poświęca cały swój dzień chwale Bożej i prosi Zbawiciela o łaskę, która pozwala mu działać w Duchu Świętym jako dziecku Ojca. Znak krzyża umacnia nas w chwilach pokus i trudności.” (KKK 2157) Dzięki modlitwie ulega przemianie całe nasze życie. Przebywanie z Bogiem pomaga nam upodobnić się do Niego, a więc uświęca nas. Przez modlitwę wyrażamy i rozwijamy naszą miłość do Boga. Kiedy wstawiamy się za bliźnich i wypraszamy dla nich różne łaski, wzrasta nasza miłość do nich. Niestety, człowiek nie zawsze spotyka się z Bogiem, nie zawsze się modli. Rozważmy różne przyczyny unikania modlitwy. 2) Powody zaniedbywanie modlitwy Niektóre wady w szczególny sposób skłaniają do unikania kontaktu z Bogiem. Do wad tych należy w szczególności lenistwo. Leniwy człowiek często rezygnuje z modlitwy, bo ta wymaga od niego wysiłku. Bywają ludzie, którzy oddają się modlitwie tak długo, jak długo sprawia im ona przyjemność. Z chwilą jednak kiedy rozmowa z Bogiem staje się uciążliwa, pełna oschłości i roztargnień, kiedy nie przynosi żadnej wewnętrznej pociechy, porzucają ją i oddają się innym, przyjemniejszym zajęciom. Ludzie tacy nie potrafią się modlić regularnie, gdyż kierują się egoistycznymi nastrojami. Modlą się zwłaszcza wtedy, gdy czegoś potrzebują, np. gdy zachorują lub gdy spotka ich jakieś nieszczęście, gdy zdają maturę lub inny egzamin. Chciwość, podobnie jak lenistwo, może sprawić, że człowiek "nie ma czasu" na modlitwę. Ponieważ życie takiego człowieka obraca się wokół zdobywania bogactwa, dlatego też szkoda mu poświęcić dla Boga nawet kilku krótkich chwil w ciągu dnia. Brak umiaru w jedzeniu i piciu może spowodować opuszczanie modlitw w wypadku, kiedy człowiek dotknięty przez tę wadę staje wobec wyboru: rozmowa z Bogiem lub uczestnictwo w przyjęciu z dobrym jedzeniem i piciem. Wypływający z pychy lęk przed ośmieszeniem się, przed narażeniem się na kpiny i posądzenia o "zacofanie" lub o "dewocję" sprawia, że niektórzy nie modlą się, gdy inni ich obserwują. Pyszny człowiek zaprzestaje modlitwy, ponieważ dumnie stwierdza, że jej "nie potrzebuje", bo jest wystarczająco wielki i mocny. Nieporządek moralny w dziedzinie seksualnej może nieraz skłaniać do unikania modlitwy, gdyż kontakt z Bogiem i refleksja nad własnym życiem doprowadziłyby człowieka do wyrzutów sumienia i ukazałyby konieczność podjęcia decyzji o zmianie dotychczasowego postępowania. Człowiek nie zawsze jednak tego chce ze względu na związane z tym wyrzeczenia. Wybuchy gniewu i wściekłości też nie sprzyjają modlitwie. Człowiek obrażony na wszystkich nie potrafi się modlić, gdyż czuje, że nie umie uczciwie wypowiedzieć słów: "Ojcze... odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". Wady i nałogi nie tylko skłaniają do zaniedbywania rozmowy z Bogiem. Mogą one mieć też wpływ na jej treść i mogą ją zniekształcać. Rozważmy to zagadnienie. 3) Zniekształcanie modlitwy przez wady Różne wady w różny sposób deformują modlitwę. Szczególnie pycha wpływa niekorzystnie na nasze odniesienie do Boga, również - modlitewne. Ze względu na zbyt wysokie mniemanie o sobie pyszna osoba ma trudności z uwielbianiem Boga. Trudno jej zachwycić się szczerze Stwórcą, skoro siebie tylko otacza autentycznym uwielbieniem. Prawdziwe dziękczynienie również nie przychodzi łatwo pysznemu człowiekowi. Aby dziękować, trzeba mieć świadomość otrzymanych darów. Trzymana w szponach pychy osoba zdaje sobie wprawdzie sprawę z tego, co posiada, jednak niechętnie godzi się z myślą, że Bóg jest ostatecznym źródłem posiadanych przez nią talentów i zdolności. Człowiek pyszny woli raczej sobie niż łasce przypisywać to, czego dokonuje. Odrzucanie myśli, że wszystko, co się posiada, pochodzi od Boga, powoduje zanik poczucia wdzięczności u osoby zniewolonej pychą. Przekonany o swej wyjątkowej wielkości człowiek zamiast dziękować za otrzymane dary i łaski, umie się zdobyć jedynie na faryzejską karykaturę modlitwy dziękczynnej; "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam" (Łk 18,11-12). Czasami bywa też tak, że pycha powstrzymuje człowieka przed wypraszaniem jakichś darów dla siebie. Pyszny człowiek sądzi bowiem, że pomoc Boża konieczna jest tylko dla ludzi słabych, do których on się nie zalicza. Wsparcia i łaski Bożej wymagają jedynie zwykli "śmiertelnicy" i grzesznicy, do których – jak sądzi – on nie należy. Z tego też powodu osoby zarozumiałe proszą Boga najwyżej o pomoc dla innych, rzadko zaś szukają wsparcia Bożego dla swojej słabości. Pycha może skłaniać człowieka do pouczania Boga, co powinien zrobić. Może też zrodzić przekonanie, że Bóg "musi" wysłuchiwać i spełniać wszystkie przedstawiane Mu żądania. Zarozumiali ludzie mają nieraz żal do Stwórcy o to, że ich nie wysłuchał, albo są nawet oburzeni na Niego. Pycha rodzi przecenianie swojej wiedzy i poznania. Z tego też powodu osoby przeceniające swoje umiejętności poznawcze nie potrafią poddać się na modlitwie woli Bożej. Człowiek taki nie potrafi uznać Bożej mądrości, która zawsze przewyższa ludzką. Kto uważa, że wszystko wie najlepiej, ten nigdy nie powie Bogu jak Chrystus w Ogrójcu: "Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie" (Łk 22,44). Osoby pyszne o skłonnościach władczych, pragnące sobie wszystkich podporządkować, mogą ulegać pokusie narzucania Bogu swoich wymagań. Ludzie ci chcą podporządkować sobie nawet samego Stwórcę, który - według nich - ma być na ich usługi, ma spełniać ich polecenia. Pycha zdolna jest doprowadzić do takiego zaślepienia, że człowiek nie dostrzega w sobie żadnego zła. W takim stanie nie można się zdobyć na przepraszanie Boga. Aby bowiem żałować, trzeba mieć świadomość popełnionych przez siebie grzechów. Jeśli osoba chciwa modli się, to może prosić jedynie o to, by Bóg udzielił jej jak najwięcej dóbr, aby jej się szczęściło, aby ona była zdrowa, bogata itp. Silne pragnienie gromadzenia i posiadania pobudza do takiej właśnie modlitwy. Chciwiec usiłuje pozyskać sobie Boga, aby jeszcze więcej posiadać. Zazdrość zabija życzliwe usposobienie względem innych. Człowiek zazdrosny nie życzy nikomu żadnego dobra, bo uważa, że tylko jemu wszystko się należy. Pełna zawiści postawa może wpłynąć na sposób modlenia się. Zazdrość może skłaniać człowieka do wypraszania różnych dóbr wyłącznie dla siebie. Osoba zazdrosna niechętnie będzie się modliła o dobro, szczęście i pomoc dla innych, gdyż powstrzymywać ją będzie przed tym brak życzliwości wobec bliźnich. Może się nawet zdarzyć, że opanowany przez zazdrość człowiek będzie prosił Boga o jakieś nieszczęście dla innych ludzi, np. aby sąsiad stracił majątek, aby rozbił się jego nowy samochód, aby koleżanka nie cieszyła się wielką sympatią u innych itd. Modlitwa Jezu Chryste, Ty uczyłeś Apostołów prawdziwej modlitwy. Naucz i mnie modlić się. Wyzwól mnie, Jezu, z pychy, abym przestał uwielbiać siebie i zaczął prawdziwie zachwycać się Tobą. Oświeć mnie, abym zrozumiał, że cokolwiek jest we mnie dobrego, od Ciebie, a nie tylko ode mnie pochodzi. Naucz mnie z radością i pokorą uwielbiać Ciebie i Tobie dziękować jak Maryja wołająca: "Wielbi dusza moja Pana!" Nie pozwól mi przechwalać się przed Tobą, Panie, który najlepiej mnie znasz. Daj mi zrozumieć, Zbawicielu, że tak jak wszyscy ludzie ja także potrzebuję Twojej pomocy, Twojego zbawienia, Twojej łaski, Twojego przebaczenia. Nie jestem wyjątkiem. Chroń mnie przed rozkazywaniem Tobie. Naucz mnie pokornego zdania się na Twoją wolę. Pozwól mi zrozumieć, że wszystko wiesz lepiej niż ja. Nie dozwól, Panie, abym kiedykolwiek chciał z Ciebie zrobić swojego potężnego Pomocnika, który będzie realizował moje plany i moje pomysły. Zniszcz moją pychę, abym umiał szczerze przyznać się do popełnianego zła i głęboko za nie żałować. Wyrwij mnie, jedyny mój Zbawicielu, z sideł chciwości i zazdrości, aby moja modlitwa nie ograniczała się do wypraszania wyłącznie dla mnie samego Twojej pomocy, darów i łask. Zniszcz we mnie zazdrość, abym nauczył się z wielką życzliwością myśleć o braciach żyjących blisko lub daleko ode mnie i abym wypraszał dla nich liczne dary. Naucz mnie myśleć o całym Twoim Kościele oraz o całej rodzinie ludzkiej potrzebującej mojej modlitwy. Nie pozwól, abym w zazdrości lub w gniewie życzył komuś zła lub, co gorsza, prosił o nie Ciebie, najlepszego naszego Przyjaciela. Uwolnij mnie, Panie, od lenistwa, które sprawia, że nie znajduję dla Ciebie czasu. Naucz mnie wytrwałej modlitwy nawet wtedy, kiedy nie przynosi mi ona żadnej pociechy ani radości. Umocnij we mnie przekonanie, że dzięki pomocy Ducha Świętego każda modlitwa ma sens. "Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami" (Rz 8,26). Spraw, abym modlił się zawsze, a nie tylko wtedy, kiedy mam na to ochotę, kiedy rozmowa z Tobą przynosi mi zadowolenie. Wybaw mnie od egoizmu na modlitwie. Wzmocnij mnie, Chryste, swoją łaską, abym nie rezygnował z modlitewnego kontaktu z Tobą na rzecz rozrywek i przyjemności. Niech wytrwała modlitwa będzie wyrazem mojej stałej miłości do Ciebie. Amen. C) Przekazywanie Ewangelii wyrazem szacunku dla Bożego imienia Kto kocha Boga, ten nie tylko z szacunkiem i miłością wzywa Jego imię w formie modlitwy, lecz stara się o to, aby było ono znane i wymawiane z wielką miłością przez ludzi na całym świecie. Aby tak było, człowiek taki mówi o Bogu, czyli ewangelizuje. 1) Potrzeba głoszenia Dobrej Nowiny „Wierzący powinien świadczyć o imieniu Pańskim, odważnie wyznając swoją wiarę (Por. Mt 10, 32; 1 Tm 6, 12). Przepowiadanie i katecheza powinny być przeniknięte adoracją i szacunkiem dla imienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa.” (KKK 2145) Dla kogo Bóg jest wszystkim, ten zrobi bardzo wiele, aby również inni poznali Jego imię, aby odkryli Boga zbawiającego człowieka. Osoba rozmiłowana w Panu będzie głosić innym Jego imię i Jego naukę. Przekazywanie Ewangelii jest - podobnie jak modlitwa - właściwym sposobem używania imienia Bożego. Głoszenie Ewangelii oraz modlitwa to dwa bardzo skuteczne środki prowadzące do odnowienia świata w miłości. Dzięki przekazywaniu słowa Bożego inni ludzie mogą poznać Ojca Niebieskiego i Jego Jedynego Syna - Jezusa Chrystusa. Zetknięcie się z głoszoną Ewangelią stanowi dla człowieka niezwykłą szansę: pozwala mu poznać i pokochać Chrystusa oraz osiągnąć zbawienie. Głoszenie słowa Bożego rozbudza również nadzieję na przyszłe spotkanie z Panem. Ewangelia nie tylko umożliwia człowiekowi poznanie Boga, lecz również wskazuje mu drogę postępowania oraz wyzwolenia się z niewoli zła. Dzięki przekazywaniu Ewangelii świat przekształca się w Królestwo Boże, w którym miłość zespoli wszystkich z Bogiem i między sobą. 2) Głoszenie Ewangelii życiem i słowem Niektóre osoby z zazdrością patrzą na misjonarzy, na gorliwych kapłanów, same zaś nie robią nic, aby w ich środowisku lepiej znano Chrystusa. Wielu chrześcijan nie poczuwa się do obowiązku głoszenia Ewangelii i zostawiają tę sprawę wyłącznie kapłanom. Tymczasem obowiązek ten spoczywa na każdym przynależącym do Kościoła. Każdy powinien głosić Ewangelię nie tylko słowem, lecz również - swoim życiem. Ma ją głosić w rodzinie i w każdym innym środowisku, w którym się znajduje. Niestety, ulegając różnym wadom, chrześcijanin może uchylać się od tego obowiązku lub staje się głosicielem, który nie ukazuje swoim życiem tego, co głosi słowem. Rozważmy bliżej ten problem. a) Zaniedbywanie przekazywania Ewangelii swoim życiem Przekazywanie Ewangelii dokonuje się nie tylko słowem, lecz również - przykładem. Postawą szacunku i miłości objawia się innym prawdziwe oblicze Boga-Miłości. Poświęcenie się, bezinteresowność, oddanie się drugiemu człowiekowi na służbę, prawość, dobroć - wszystko to już w jakiś sposób ukazuje światu Boga dobrego i życzliwego. Chrześcijanin kształtujący swoje życie według nauki i przykładu Chrystusa nawet bez słów ukazuje, jak należy postępować, aby osiągnąć zbawienie wieczne. Od człowieka życzliwego łatwiej też przyjmuje się wymagania nauki Chrystusa niż od osoby lekceważącej albo nie wykazującej większego zainteresowania ewangelizowanym człowiekiem. Wszystkie wady i grzechy mogą stanowić przeszkodę w głoszeniu Ewangelii życiem. Otoczenie często gorszy się z powodu obłudy chrześcijan, ich chciwości, obojętności na los bliźnich itp. Szczególnie rażą wady tych, którzy słownie przekazują innym naukę Bożą, lecz nią nie żyją: głoszą bowiem to, czego sami nie czynią. Ludzie tacy podobni są do faryzeuszy, o których Chrystus powiedział: "Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią" (Mt 23,3). b) Zaniedbywanie głoszenia Ewangelii w swojej rodzinie Głoszenie Ewangelii powinno dokonywać się przede wszystkim w rodzinie chrześcijańskiej. Rodzice odpowiedzialni są za kształtowanie wiary swoich dzieci. Zaniedbanie tego obowiązku następuje zazwyczaj wskutek braku głębokiej wiary samych rodziców. Jeśli sami nie są przekonani do religii, jeśli Bóg jest dla nich pustym słowem, nie będą wprowadzać swoich dzieci w przyjaźń z Chrystusem, bo nie potrafią tego uczynić. Tacy rodzice nigdy. Tak postępują rodzice, którzy nigdy nie odkryli wartości przyjaźni z Chrystusem. Pod pozorem tolerancji i szanowania ludzkiej wolności niektórzy rodzice nie wychowują swoich dzieci w duchu religijnym. Jednak ta pozorna tolerancja i szacunek to w gruncie rzeczy brak wiary w Boga, w życie wieczne, w potrzebę łaski do zbawienia itp. Czasami do areligijnego wychowywania swoich dzieci przyczynia się pycha rodziców wzbudzająca przekonanie, że posługują się "współczesnymi" metodami wychowawczymi, które nie dopuszczają możliwości rozwijania wiary i miłości do Boga. Niektórzy zarozumiali rodzice, przekonani o swojej "postępowości", okradają dzieci z największej wartości, jaką jest przyjaźń z Chrystusem, Dawcą zbawienia wiecznego. Niszczą wiarę swoich dzieci także ci rodzice, których opanowała chciwość. Nie mają bowiem czasu na kontakt z Bogiem ani na rozmowy religijne ze swoimi dziećmi, bo są ustawicznie zajęci powiększaniem swojego majątku. Pracują nieraz od rana do nocy we wszystkie dni tygodnia, włącznie z niedzielą. Przez to nie znajdują czasu na pouczanie dzieci o Bogu, na ukazywanie Go im przez swój przykład wiary i prawdziwej miłości. Często swoje sumienie - wyrzucające im zaniedbywanie wychowywania religijnego dzieci – uspokajają tym, że nie przeszkadzają dzieciom uczestniczyć w katechizacji, np. w szkole. Swoje potomstwo uczą jednak tylko jednego dobrze: jak gromadzić pieniądze. Rodzice tacy – swoją obojętnością na sprawy Boże, swoim przykładem – deprawują dzieci i niszczą w nich to słowo Boże, które dotarło do nich poprzez katechetów i kapłanów lub innych ewangelizatorów. Konsumpcyjny styl życia rodziców - będący najczęściej rezultatem kierowania się chciwością oraz dążenia do zaznawania samych tylko przyjemności różnego typu, np. rozrywek, licznych podróży, zabaw, erotyzmu i wygód - kształtuje w ich dzieciach postawę egoizmu i nastawienie na branie. Takie zaś nastawienie na używanie i korzystanie może zrodzić niechęć do Ewangelii, która wymaga służby i poświęcania się. Wychowane w klimacie używania dzieci z łatwością mogą zaprzestać wszelkich praktyk religijnych, gdy te wymagać będą jakiegoś wysiłku. Zaniedbanie przez rodziców głoszenia Ewangelii słowem i przykładem może doprowadzić ich dzieci do obojętności religijnej lub nawet do ateizmu. c) Zaniedbywanie głoszenia Ewangelii poza środowiskiem rodzinnym Każdy chrześcijanin ma obowiązek głoszenia słowa Bożego nie tylko w swojej rodzinie, ale i w każdym innym środowisku, w którym się znajduje, np. przez rozmowy religijne. Zobowiązanie to wypływa z faktu, że słowo Boże jest cennym darem dla każdego człowieka, dlatego powinno do niego dotrzeć. Ono pomaga przekształcać własne życie, świat, przede wszystkim zaś ukazuje drogę do nieba. Jednak zagrożony przez egoistyczne zniewolenia chrześcijanin może uchylać się od obowiązku przekazywania słowa Bożego. Wielu wierzących wstydzi się mówienia o Bogu, poruszania spraw dotyczących wiary, rozmów religijnych. Nieraz chrześcijanie milczą zamiast ewangelizować. Różne są powody zaniedbywania przekazywania Dobrej Nowiny i bronienia religii. Część wierzących nie ujawnia swoich przekonań religijnych z powodu lęku przed ośmieszeniem. Obawiają się, żeby nie nazwano ich "pobożnymi" lub "zacofanymi". Ambicja nie zezwala człowiekowi na narażenie się na podobne zarzuty, dlatego milczy tam, gdzie powinien wyznać swoją wiarę. Są ludzie, którzy nigdy nie przyznają się do swojej wiary pod pretekstom wielkiej tolerancji dla cudzych poglądów. Według tych ludzi już samo przyznanie się do Chrystusa byłoby narzucaniem innym swoich poglądów. Jeszcze inni z powodu próżności zaniedbują głoszenia Ewangelii, gdyż chcą uchodzić za osoby "inteligentne i postępowe", które odcinają się od wszelkiej "ciemnoty". Niektórzy ludzie nie przyznają się do nauki Chrystusa, gdyż obawiają się utraty dobrego stanowiska, które zajmują. U źródeł takiego zachowania może być chciwość. Np. ktoś nie ujawnia swoich przekonań religijnych, nie ewangelizuje, gdyż obawia się, że może być przesunięty na mniej płatne stanowisko. Inną przyczyną uchylania się od głoszenia Dobrej Nowiny może być brak odwagi, który sprawia, że ktoś nie broni atakowanej wiary, Chrystusa, Kościoła, chociaż powinien to uczynić. Czasami zwykłe lenistwo, zamiłowanie do wygody, do życia bez wysiłku staje się przyczyną zaniedbywania głoszenia Ewangelii. I tak np. ktoś nie broni wiary ani jej nie rozszerza, bo nie ma ochoty na pogłębianie znajomości swojej religii, a czuje, że byłoby to konieczne, gdyby zajął się poważnie ewangelizacją. Człowiek taki zdaje sobie sprawę, że gdyby zaczął głosić Słowo Boże innym, musiałby poświęcić część swego czasu na szukanie argumentów dla obrony religii przed atakami, na zastanowienie się, na dokształcanie się, na czytanie książek, słuchanie religijnych wykładów lub audycji radiowych, telewizyjnych itp. Nieraz człowiek wierzący woli nie przyznawać się do swoich przekonań religijnych, bo obawia się, że będzie obserwowany przez otoczenie i może ktoś zarzucić mu brak konsekwencji w wierze, rozdźwięk między przekonaniami a życiem itp. Pewną formą ucieczki od prawdziwego głoszenia Ewangelii jest też prowadzenie rozmów pozornie religijnych. Często bowiem mówi się o zewnętrznych przejawach życia kościelnego, o uroczystościach kościelnych, o znajomych księżach, o tym, kto odprawiał Mszę św. w niedzielę, jak śpiewał, gdzie papież udał się w podróż itp. W tych rozmowach nie ma mowy o Bogu, nie ma nic, co mogłoby otoczenie zapalić do Chrystusa, wzbudzić miłość do Niego, pogłębić wiarę. 3) Niewłaściwe postawy głosicieli słowa Bożego Oprócz samego zaniedbywania głoszenia Ewangelii istnieje wiele form niewłaściwego jej przekazywania. Egoistyczne skłonności mogą zakłócać prawidłowe głoszenie słowa Bożego u tych, którzy zdecydowali się na przekazywanie jej innym. Przecenianie swojej osoby łączy się z wysuwaniem siebie na pierwszy plan w czasie głoszenia słowa Bożego, z niedocenianiem roli łaski, modlitwy i ofiary, a także z brakiem uznania wartości innych ludzi, co również wywiera niekorzystny wpływ na głoszenie słowa Bożego. Niewłaściwe widzenie siebie i innych ludzi rodzi nieraz fanatyzm, brak tolerancji i szacunku do innych, lekceważenie elementów dobra i prawdy, rozsianych w sercach ludzkich, niedocenianie pracy innych głosicieli Ewangelii, postawę zamknięcia się na słowo Boże lub też głoszenie go z niewłaściwą intencją. Rozważmy dokładniej niewłaściwe postawy głosicieli słowa Bożego, które mogą przyczyniać się do zmniejszenia skuteczności ewangelizowania. a) Eksponowanie siebie Człowiek głoszący Bożą prawdę powinien pamiętać przede wszystkim o tym, że jest sługą Chrystusa, że ma mówić w Jego imię i głosić to, co sam Zbawiciel pragnie przekazać ludziom dla ich zbawienia. Głosiciel słowa Bożego powinien więc zapomnieć o sobie, a pamiętać o Chrystusie, o Bogu. Tymczasem w praktyce może być odwrotnie: głosiciel słowa Bożego może zapomnieć o Bogu, a pamiętać wyłącznie o sobie: może zamiast Boga siebie słuchać i siebie głosić. Na to niebezpieczeństwo narażeni są wszyscy, którzy oddają się apostolstwu, a nie kierują się wyłącznie miłością do Boga i do ludzi. "Człowiek jest uczyniony ze wspomnień, a najdobitniej odzywają się wspomnienia o własnym ja." (M. Valtorta. Poemat Boga-Człowieka, Księga trzecia, 29, Katowice 1997, wyd. Vox Domini). Oddany Bogu apostoł ma więc zapomnieć o sobie, kiedy głosi Chrystusa, a wtedy jego ewangelizacja przyniesie wiele owoców. Różne wady skłaniają do zapominania, że głoszenie Ewangelii ma być formą okazywania miłości bliźnim, że ma być traktowane jako obdarowywanie innych cennymi skarbami, mogącymi przyczynić się do odnowy człowieka i do jego wiecznego zbawienia. Kiedy człowiek pozwala się ogarnąć pysze, może nawet w czasie samego głoszenia słowa Bożego przykuwać całą uwagę do samego siebie, zamiast do Boga. Może zapomnieć, że jest tylko sługą Chrystusa, który ma pokornie przekazywać nie swoją, lecz Jego prawdę. Pyszny człowiek nie chce być niczyim sługą, dlatego czasami zapomina o tym, że powinien przekazywać nie swoją, lecz Chrystusową naukę. Zarozumiała osoba wyżej od Bożej nauki ceni swoją wiedzę i ją głosi zamiast Ewangelii. Pyszna osoba nie chce być też sługą swoich słuchaczy, dlatego głoszenie słowa Bożego traktuje nieraz nie jako posługę pomagającą w dojściu do głębokiej przyjaźni z Chrystusem, do zbawienia, do właściwego ułożenia swego życia, lecz jako okazję do zdobycia popularności, do zapanowania nad słuchaczami lub do narzucenia im swojego zdania. Pycha prowadzi nieraz do zapomnienia, że głoszenie Ewangelii ma być pełnym miłości odnawianiem człowieka w jego nastawieniu do Boga i do bliźniego. Pełen próżności głosiciel Ewangelii może wykorzystywać przekazywanie słowa Bożego do zdobycia rozgłosu, swojej popularności. Pragnienie zwrócenia na siebie uwagi może skłonić do przeceniania formy i stylu mówienia. Głoszący Ewangelię posługuje się wtedy błyskotliwym stylem, aby zaszokować słuchaczy i wzbudzić podziw dla swych oratorskich zdolności. Poniesiony ambicją i pychą człowiek nie zdobędzie się na postawę, którą miał św. Paweł, kiedy przemawiał w Koryncie: "Tak i ja przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, by błyszcząc słowem i mądrością dawać wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej lecz na mocy Bożej" (1 Kor 2,1-5). Człowiek nastawiony wobec siebie bezkrytycznie może też łatwo dojść do przekonania, że spełnia swoim życiem to, co głosi, chociaż w rzeczywistości tak nie jest. Pycha, pogarda wobec słuchaczy może też skłonić głosiciela słowa Bożego do poniżania ich. Wykazywanie innym ludziom, jakim są "bagnem moralnym", może wynikać nieraz nie z troski o zbawienie człowieka, lecz z potrzeby karmienia swojej pychy, która chętnie zestawia rzekomą własną wielkość człowieka z różnymi "podłościami" innych ludzi. Wykazując ludziom ich błędy, pyszny człowiek nie mówi tego z troski o nich, z miłości do nich, lecz dlatego że daje mu to odczuć własną wielkość, która jakby powiększa się przez zestawienie z "małością i nędzą" innych. Zarozumiały człowiek zapomina, że głoszone przez niego słowo w równej mierze odnosi się do niego, jak i do słuchaczy. Ogarnięty pychą człowiek głosi nieraz Ewangelię i nawraca innych nie po to, by doprowadzić ich do Chrystusa i ułatwić im zbawienie, lecz czyni to w tym celu, aby liczba wyznawców jego religii była jak największa i aby w ten sposób można było się szczycić przed światem jej potęgą. Może to być pewną formą pragnienia tryumfowania nad innymi i zapomnieniem o prawdziwym celu autentycznej ewangelizacji, którym jest zdobywanie serc dla Chrystusa, pozyskiwanie nowych przyjaciół dla Niego. b) Zaniedbywanie przygotowania się do Ewangelizacji Zrodzona przez pychę pewność siebie sprawia nieraz, że człowiek nie widzi potrzeby dobrego przygotowywania się do przekazywania słowa Bożego. Wydaje mu się, że umie dobrze i ciekawie mówić, jest przekonany o swoim gruntownym wykształceniu teologicznym. Z tego też powodu nie pogłębia już swojej wiedzy religijnej przez lekturę, rozważanie, modlitwę. c) Lekceważenie łaski, modlitwy, ofiary Pycha prowadzi nie tylko do lekceważenia gruntownego studiowania słowa Bożego, które ma być przekazane innym. Jej następstwem może też być zaniedbywanie modlitwy i ofiary - dwóch potężnych środków, które przyczyniają się do owocności ewangelizacji. Pyszny człowiek nie widzi potrzeby modlitwy, tak jak nie dostrzega konieczności ofiary ani łaski do tego, by usłyszane słowo Boże przynosiło obfite owoce. Nie zauważa tego, gdyż jest przekonany o swoich zdolnościach, o swojej wiedzy, o umiejętnościach oratorskich, o swoim talencie przekonywania innych itp. Pewny siebie człowiek zapomina, że bez łaski, bez modlitwy, bez ofiary - bazując tylko na swoich naturalnych uzdolnieniach - w nikim nie wzbudzi wiary. Pewność siebie sprawia, że głoszący słowo Boże człowiek nie prosi Boga o pomoc ani dla siebie, ani dla tych, którym głosi Ewangelię. d) Niedostrzeganie dobra i prawdy u innych Pycha rodzi pogardę i lekceważenie drugiego człowieka. Poczucie wyższości może doprowadzić do tego, że nie uznaje się żadnego dobra u innych. Przekonany o posiadaniu "całej" prawdy pyszny człowiek nie potrafi jej dostrzec w innych osobach. Pycha zamyka oczy na różne wartości tkwiące w odmiennych kulturach, narodowościach i wspólnotach religijnych. Poczucie wyższości i pogarda dla innych utrudnia niektórym przyjęcie nauki Soboru Watykańskiego II o "elementach" uświęcenia i prawdy znajdujących się poza obrębem Kościoła katolickiego (por. KK 8). Św. Paweł, pełen szacunku dla autentycznych wartości znajdujących się w różnych kulturach i religiach, wygłaszając swoje przemówienie na Areopagu, uznał, że ci, do których się zwraca, czcili już w jakiś sposób "Nieznanego Boga", który niedaleko jest od każdego człowieka, bo "w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy" (por. Dz 17,23-28). Łączące się z pychą i poczuciem wyższości przekonanie o wyłącznym posiadaniu całej prawdy rodzi zaślepienie na powszechnie występujące elementy dobra i prawdy pochodzące od Tego, który oświeca każdego człowieka przychodzącego na ten świat (por. J 1,9; KK 16). Kiedy pyszna osoba głosi słowo Boże, ma wrażenie, że zwraca się do ludzi, w których nie ma żadnej wiedzy, a może nawet - żadnego dobra ani działania łaski. Poczucie wyższości doprowadza zarozumiałe osoby do przekonania, że są jedynymi narzędziami w rękach Bożych, że Pan Stworzenia nie ma innego sposobu dotarcia do człowieka, jak tylko za ich pośrednictwem. Pyszny głosiciel Ewangelii nie potrafi dostrzec w drugim człowieku może słabego jeszcze, lecz autentycznego płomyka wiary, miłości ani wysiłków zmierzających do przemiany życia. e) Niedocenianie apostolskiego trudu innych Osoba pyszna zapomina, że jej rola polega na kontynuowaniu tego, co Pan zapoczątkował przez swoją łaskę, lub tego, co inni ludzie już dokonali przez głoszenie Dobrej Nowiny. Pełen pychy głosiciel Ewangelii nie uświadamia sobie nieraz, że najczęściej nie jest pierwszą osobą, która niesie Chrystusa drugiemu człowiekowi. Nie dostrzega, że inni już przed nim coś zapoczątkowali, np. rodzice, katecheci i kapłani, którzy przekazywali słowo Boże. Pycha utrudnia dostrzeżenie tego, co zrobili inni (por. 1 Kor 3,1-17). f) Głoszenie słowa Bożego bez słuchania go Pycha powoduje, że człowiek nieraz głosi słowo Boże innym, lecz sam go nie słucha. Przekonanie, że inni niewiele mogą nam przekazać, sprawia, że pyszna osoba dużo mówi, np. na kręgach biblijnych, w czasie dyskusji religijnych, innych zaś nie słucha lub nawet nie dopuszcza do głosu. Człowiek taki nie potrafi znaleźć równowagi między słuchaniem i mówieniem. Św. Paweł może być wzorem postępowania dla ludzi przekonanych o swej wielkiej wiedzy religijnej. Apostoł - mający wyjątkową znajomość Chrystusa i wyjątkową wiarę - widzi potrzebę ubogacenia i pokrzepienia siebie wiarą innych chrześcijan. Dlatego też pisze on do Rzymian: "Gorąco bowiem pragnę was zobaczyć, aby wam użyczyć nieco daru duchowego dla waszego umocnienia, to jest abyśmy się u was nawzajem pokrzepili wspólną wiarą - waszą i moją" (Rz 1,11). g) Fanatyzm i brak szacunku dla ludzkiej wolności Jeśli głoszenie Ewangelii połączy się z pełnym pychy pragnieniem rządzenia i podporządkowywania sobie innych, może doprowadzić do fanatyzmu nie mającego szacunku dla ludzkiej wolności. Chrystus wiele czasu poświęcił na głoszenie Ewangelii, wyjaśniał ją, tłumaczył, zbliżał słuchaczom. Wykazywał się przy tym niezwykłą gorliwością i miłością, gdyż wiedział, że przekazuje innym słowa Prawdy dla ich dobra. Nie lekceważył przekazywania słów Życia, lecz nigdy też nikogo nie zmuszał do przyjęcia ofiarowanego przez siebie daru. Nie używał więc przemocy ani gwałtu. Przeciwnie, szanował ludzką decyzję. Widząc np. jak wielu odchodziło od Niego, ponieważ podał bardzo trudną do przyjęcia naukę o Eucharystii, zapytał swoich uczniów: "Czyż i wy chcecie odejść?" (J 6,67). Człowiek pyszny i władczy nie szanuje ludzkiej wolności. Domaga się bezwzględnego przyjęcia przez słuchaczy tego, co mówi, wymaga od nich absolutnego podporządkowania się jemu. Człowiek taki nie potrafi poprzestać na wiernym przekazie Ewangelii, lecz usiłuje innych zmusić do jej przyjęcia. Pycha, przyjmująca formy bezwzględnego podporządkowywania sobie innych, nie zna szacunku dla ludzkiej wolności. Ten brak szacunku może w skrajnych przypadkach doprowadzić do nawracania ludzi siłą, do stosowania tortur itp. h) Fragmentaryczne głoszenie Ewangelii Różne wady głosiciela Ewangelii mogą doprowadzić do tego, że nie będzie on przekazywał całej jej treści. Różne mogą być powody takiego postępowania. Istnieją ludzie pragnący uchodzić za "postępowych" i "nowoczesnych". Za tym pragnieniem kryje się płynąca z pychy chęć imponowania i wzbudzenia uznania dla własnej osoby. Gdy ludzie o takiej mentalności głoszą Ewangelię, przeplatają ją swoimi lub cudzymi opiniami, które uchodzą za najmodniejsze w danym czasie. Głosząc słowo Boże pomijają to, co mogłoby narazić ich na zarzut szerzenia "teologii tradycyjnej" itp. Unikają zatem głoszenia tego, co - choć prawdziwe - rodzi sprzeciw, opór, co spotyka się z krytyką, np. potępianie rozwodów, zabijania nienarodzonych dzieci, eutanazji itp. Na pomijanie pewnych partii Ewangelii narażone są również te osoby, które zawsze chcą być przez wszystkich lubiane. Lęk przed urażeniem kogoś lub przed możliwością utracenia czyjejś sympatii może skłaniać do głoszenia tylko tego, "co łechce ucho", i do pomijania surowych wymagań nauki Chrystusa. Osoby o takiej mentalności pragną bardziej przypodobać się ludziom niż Bogu. Innym powodem omijania niektórych tematów z Ewangelii może być brak ładu moralnego w życiu człowieka głoszącego słowo Boże. I tak np. chciwa osoba może opuszczać fragmenty nauczania Chrystusa mówiące o potrzebie ubóstwa, a człowiek nieczysty - to, co odnosi się do szóstego przykazania. Może jednak być zupełnie przeciwnie. Chęć usprawiedliwiania siebie we własnych oczach może skłonić kogoś do częstego poruszania tych problemów moralnych, które najmniej przestrzega we własnym życiu. Tak np. chciwy człowiek może często poruszać problem ubóstwa, aby w ten sposób uspokoić swoje sumienie wyrzucające mu rozrzutny tryb życia i przywiązanie do bogactwa. Wzorem dla wszystkich głosicieli Ewangelii jest sam Chrystus. W swym nauczaniu przekazywał On zarówno prawdy radosne, mówiące o wielkiej miłości Boga do człowieka, jak też twardą naukę o konieczności ciągłego nawracania się i niesienia codziennego krzyża. Zbawiciel przekazywał Ewangelię z gorliwością, lecz także z wielkim szacunkiem dla słuchaczy. Jezus nigdy nie nauczał dla zyskania popularności lub dla jakiejś doczesnej korzyści. Przekazując swoją naukę, miał On na uwadze jedynie dobro słuchaczy, których chciał doprowadzić do życia wiecznego. i) Głoszenie Ewangelii z niewłaściwą intencją Wady człowieka mogą wpłynąć na porzucenie właściwego motywu głoszenia słowa Bożego, którym powinno być pragnienie przyczynienia się do wzrostu chwały Bożej i udzielenie ludziom pomocy w osiągnięciu zbawienia. I tak chciwy człowiek może ewangelizować dla zysku materialnego, a skłonna do gniewu osoba może wykorzystać głoszenie słowa Bożego do mszczenia się na ludziach, do których ma jakiś żal. Może np. ich piętnować publicznie, straszyć, próbować pogrążyć w rozpaczy i beznadziejnym poczuciu winy itp. Modlitwa Jezu Chryste, Ty głosiłeś Ewangelię, aby doprowadzić nas do zbawienia wiecznego. Spraw, byśmy poznanej nauki nie zatrzymywali nigdy dla siebie, lecz przekazywali ją innym, aby budziła wiarę w Ciebie, aby rozbudzała tęsknotę za Tobą i aby wskazywała bliźnim, jak mają kochać prawdziwą i bezinteresowną miłością. Amen. D) Grzeszne posługiwanie się imionami świętymi Drugie przykazanie Dekalogu uczy szacunku dla Bożego imienia. Tym samym zakazuje wszystkiego, co byłoby sprzeczne z tym szacunkiem. Grzechem byłoby więc wymawianie imion świętych nadaremno, niepotrzebne przysięganie, bluźnierstwo, przekleństwo, krzywoprzysięstwo, wiarołomstwo. 1) Wymawianie imienia Bożego nadaremno Imię Boże lub świętych wymawiane jest nadaremno, kiedy nie pragnie się przez to wypowiadanie osiągnąć żadnego dobra. "Zrozumcie sens słowa Bożego na Synaju: ‘na próżno’. To oznacza, że wymawia się Imię ‘Bóg’ nie zamieniając go w dobro. Wtedy jest grzechem. Nie jest [wymawiane] ‘na próżno’, gdy uderzenia waszego serca w każdej minucie dnia, wszystkie szlachetne czyny, potrzeba, pokusa i cierpienie sprowadzają wam na wargi dziecięce słowo miłości i mówicie: ‘Przyjdź, mój Boże!’ Wtedy, zaprawdę, nie grzeszycie wymawiając święte Imię Boże." (M. Valtorta. Poemat Boga-Człowieka, Księga druga 88, Katowice 1997, wyd. Vox Domini). „Drugie przykazanie zabrania nadużywania imienia Bożego, to znaczy wszelkiego nieodpowiedniego używania imienia Boga, Jezusa Chrystusa, Najświętszej Maryi Panny i wszystkich świętych.” (KKK 2146) Tym nieodpowiednim posługiwaniem się imionami świętymi byłoby wymawianie ich bez szacunku i miłości, przyzywanie Boga do błahych spraw, bez pragnienia zmiany życia, bez pragnienia osiągnięcia jakiegoś dobra. Człowiek wypowiada też imię Boga nadaremno, gdy nie ma w sobie szczerego pragnienia zmienienia swojego życia. „Drugie przykazanie zabrania także magicznego używania imienia Bożego.” (KKK 2149) Modlitwa Naucz mnie, Chryste, mówić o Tobie, o Twoim Ojcu Niebieskim i o wszystkich świętych z wielkim szacunkiem i miłością, tak jak z wielką czcią mówi się o bliskich i ukochanych osobach. Niech się święci imię Twoje. Amen. 2) Niepotrzebne przysięganie Nadużywa się imion świętych przez niepotrzebne przysięganie. „Jezus przypomniał drugie przykazanie w Kazaniu na Górze: "Słyszeliście... że powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie... Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt 5, Por. Jk 5,12). Jezus uczy, że każda przysięga zawiera odniesienie do Boga i że obecność Boga oraz Jego prawdy powinna być czczona w każdym słowie. Powściągliwość w powoływaniu się na Boga w mowie jest znakiem wielkiego szacunku dla Jego obecności, zaświadczanej lub podważanej w każdym naszym stwierdzeniu.” (KKK 2153) „Powołując się na św. Pawła (Por. 2 Kor 1,23; Ga 1,20), tradycja Kościoła przejęła rozumienie słów Jezusa jako nie sprzeciwiających się przysiędze, jeśli składa się ją z ważnego i słusznego powodu (np. w sądzie). "Przysięga, to jest wezwanie imienia Bożego na świadka prawdy, może być składana tylko zgodnie z prawdą, rozwagą i sprawiedliwością" (KPK, kan. 1199, § 1). (KKK 2154) „Świętość imienia Bożego wymaga, by nie używać go do błahych spraw i nie składać przysięgi w sytuacjach, w których mogłoby to być interpretowane jako aprobowanie władzy, która by się tego niesłusznie domagała. Można odmówić złożenia przysięgi, jeżeli domaga się jej nielegalna władza świecka. Należy odmówić, gdy żąda się jej w celach przeciwnych godności osób lub komunii Kościoła.” (KKK 2155) 3) Bluźnierstwo „Drugie przykazanie zabrania wszelkiego nieodpowiedniego używania imienia Boga. Bluźnierstwo polega na używaniu w sposób obraźliwy imienia Boga, Jezusa Chrystusa, Najświętszej Maryi Panny i świętych.” (KKK 2162) „Bluźnierstwo sprzeciwia się bezpośrednio drugiemu przykazaniu. Polega ono na wypowiadaniu przeciw Bogu – wewnętrznie lub zewnętrznie – słów nienawiści, wyrzutów, wyzwań, na mówieniu źle o Bogu, na braku szacunku względem Niego w słowach, na nadużywaniu imienia Bożego. Św. Jakub piętnuje tych, którzy "bluźnią zaszczytnemu Imieniu (Jezusa), które wypowiedziano nad (nimi)" (Jk 2,7). Zakaz bluźnierstwa rozciąga się także na słowa przeciw Kościołowi Chrystusa, świętym lub rzeczom świętym. Bluźniercze jest również nadużywanie imienia Bożego w celu zatajenia zbrodniczych praktyk, zniewalania narodów, torturowania lub wydawania na śmierć. Nadużywanie imienia Bożego w celu popełnienia zbrodni powoduje odrzucanie religii. Bluźnierstwo sprzeciwia się szacunkowi należnemu Bogu i Jego świętemu imieniu. Ze swej natury jest grzechem ciężkim (por. KPK, kan. 1369). (KKK 2148) Często gniew przyczynia się do niewłaściwego posługiwania się imionami świętymi, np. gdy uniesiona złością osoba złorzeczy, miota bluźnierstwa. Nierzadko pycha staje się przyczyną kierowania bluźnierstw pod adresem Boga, Matki Najświętszej i świętych. Czasami pysznemu człowiekowi wydaje się, że może Stwórcy w czymś zaszkodzić lub zagrozić Mu, dlatego wyzywa Go, grozi Mu, znieważa Go słownie itp. 4) Przekleństwo Przekleństwo, będące grzechem przeciwko drugiemu przykazaniu, polega na wypowiadaniu w gniewie i złości imion świętych. Przez przekleństwo rozumie się też złorzeczenie drugiemu człowiekowi, przeklinanie go, życzenie mu zła. Nieraz w gniewie ktoś prosi Boga o ukaranie osoby, na którą skierowane jest jego oburzenie. Każda forma używania imion świętych dla przeklinania jest grzesznym brakiem szacunku wobec Pana (por. KKK 2149) 5) Krzywoprzysięstwo Kolejnym grzechem niewłaściwego używania imion świętych jest krzywoprzysięstwo. „Krzywoprzysięstwo wzywa Boga, by był świadkiem kłamstwa” (KKK 2151). „Drugie przykazanie zakazuje krzywoprzysięstwa. Przysięgać lub uroczyście przyrzekać oznacza wzywać Boga na świadka tego, co się twierdzi. Oznacza odwoływanie się do prawdomówności Bożej jako do rękojmi swojej własnej prawdomówności. Przysięga angażuje imię Pańskie. "Będziesz się bał Pana, Boga swego, będziesz Mu służył i na Jego imię będziesz przysięgał" (Pwt 6, 13).” (KKK 2150) 6) Wiarołomstwo Wierność wymaga spełnienia danego słowa i obietnicy. To zobowiązanie jest tym większe, gdy ktoś obiecuje coś pod przysięgą albo bierze Boga na świadka, że dotrzyma przyrzeczenia. „Przyrzeczenia dawane innym w imię Boże angażują cześć, wierność, prawdomówność i autorytet Boga. Powinny one być dotrzymywane w duchu sprawiedliwości. Niewierność przyrzeczeniom jest nadużyciem imienia Bożego i w pewnym sensie czynieniem Boga kłamcą (Por. 1 J 1,10).” (KKK 2147) „Wiarołomcą jest ten, kto pod przysięgą składa obietnicę, której nie ma zamiaru dotrzymać, lub ten, kto złożywszy pod przysięgą obietnicę, nie dotrzymuje słowa. Wiarołomstwo jest poważnym brakiem szacunku względem Pana wszelkiego słowa. Zobowiązanie się pod przysięgą do dokonania złego czynu sprzeciwia się świętości imienia Bożego” (KKK 2152). Streszczenie Drugie przykazanie przypomina nam o konieczności tak wielkiej miłości do Boga, żeby nawet Jego imię było otaczane wielką czcią. Właściwym sposobem posługiwania się imieniem Bożym jest modlitwa, czyli dialog z Panem. Wyrazem naszej miłości i przyjaźni z Bogiem ma też być szerzenie Jego imienia po całej ziemi. Mamy w każdym środowisku głosić Ewangelię. Modląc się i przekazując innym słowo Boże budujemy Królestwo Boże, przyczyniamy się do przekształcenia i odnowienia świata przez miłość do Boga i do bliźniego. Przez modlitwę i przekazywanie Ewangelii przyczyniamy się do wyzwolenia człowieka z niewoli zła i grzechu. Drugie przykazanie zabrania wypowiadania imion świętych nadaremno, przez wymawianie ich bez miłości i szacunku, bez pragnienia osiągnięcia jakiegoś dobra, bez chęci nawrócenia się. Zakazuje również bluźnierstwa, przekleństwa, krzywoprzysięstwa i wiarołomstwa. piĘĆ przykazaŃ koŚcielnych – wstĘp 6 kwietnia 2020 Posted By: Marcin Woelke mały katechizm Przez przykazania kościelne należy rozumieć nakazy Kościoła, które określają religijno-moralne zobowiązania chrześcijan z uwzględnieniem historii, kultury i tradycji obowiązujących w danym kraju.
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 18:07 sumienia. za grzechy. postanowienie poprawy. szczera. Panu Bogu i bliźniemu. za postanowienie Panu Bogu i blizniemu. WARUNKI SAKRAMENTU POKUTY: sumienia. za grzechy. postanowienie poprawy. spowiedź . uczynienie Panu Bogu i ludziom. :D roxi618 odpowiedział(a) o 18:18 1. rachunek sumienia 2. żal za grzechy 3. mocne postanowienie poprawy 4. szczera spowiedź 5. zadość uczynienie bogu i ludziom zuo odpowiedział(a) o 18:09 sumienia za grzechy [postanowienie poprawy szczera Panu Bogu i bliźniemu =] proszę [= blocked odpowiedział(a) o 18:07 sumienia. za grzechy. postanowienie poprawy. szczera. Panu Bogu i bliźniemu. sumienia. za grzechy. postanowienie poprawy. szczera. Panu Bogu i bliźniemu. To są 5 warunki sakramentu pokuty. sumienia. za grzechy. postanowienie poprawy. szczera. Panu Bogu i bliźniemu. Warunki sakramentu Pokuty Rachunek Sumienia Żal za grzechy Mocne postanowienie poprawy Szczera spowiedź za postanowienie panu Bogu i bliżniemu. Rachunek sumienia Żal za grzechy Mocne postanowienie poprawy Szczera spowiedź Zadośćuczynienie Rachunek sumienia Żal za grzechy Mocne postanowienie poprawy Szczera spowiedź Zadośćuczynienie blocked odpowiedział(a) o 10:37 wszyscy napisali dobrze dostałam, z tego 6 ;DDD Tylko żal za grzechy jest najważniejszy!!!! PIĘC WARUNKÓW SAKRAMENTU POKUTY sumienia. 2. Żal za grzechy. 3. Mocne postanowienie poprawy. 4 Szczera spowiedź. Panu Bogu i bliżniemu. ToSka odpowiedział(a) o 17:25 Rachunek sumienia. Żal za grzechy. Mocne postanowienie poprawy. Szczera Spowiedź. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. Harbert odpowiedział(a) o 18:04 Rachunek sumienia Żal za grzechy Mocne postanowienie poprawy Szczera spowiedź Zadośćuczynienie sumienia 2. Żal za grzechy spowiedż postanowienie poprawy uczynienia panu Bogu i bliżniemu za postanowienie uczynienie Panu Bogu i bliźniemu (swemu)W piątce "swemu" to jak ktoś chce to może to słowo powiedzieć ale nie trzeba chociaż ja muwie;) -_- blocked odpowiedział(a) o 21:27 1. Rachunek sumienia2. Żal za grzechy3. Postanowienie poprawy4. Spowiedź szczera5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu swemu sumienia. za grzechy. postanowienie poprawy. szczera. Panu Bogu i bliźniemu. 1. Rachunek sumienia • Uświadomić sobie miłość Bożą do mnie, a następnie brak odpowiedzi miłością na tę miłość. • Wykorzystać gotowy rachunek sumienia z wszelkiego rodzaju książeczek, modlitewników i opracowań (dobrze jest odkurzyć swoją książeczkę od I K. Św.) • Przygotować się w oparciu o Dziesięć Przykazań Bożych i Pięć Przykazań Kościelnych lub Dwa Przykazania Miłości • Oprzeć się na tekstach biblijnych: 1 Kor 13; Ga 5; Ef 4;5;6; Mt 25; Najlepszym przygotowaniem do odbycia dobrej spowiedzi jest codzienny rachunek sumienia 2. Żal za grzechy • Niedoskonały • Doskonały - to taki, który wypływa z miłości do Boga 3. Mocne postanowienie poprawy • konkretne, jedna rzecz, nad którą pracuję 4. Szczera spowiedź • grzechy ciężkie - konieczność wyznania (świadome i dobrowolne przekroczenie przykazań Bożych) także co do liczby i okoliczności • grzechy lekkie - zaleca się je wyznawać dla pracy nad sobą W rozróżnieniu grzechów ciężkich i lekkich normą jest sumienie. Stąd wynika konieczność pracy nad własnym sumieniem. 5. zadośćuczynienie • pokuta nadana przez spowiednika • naprawienie zła wyrządzonego przez grzech mój grzech 1. Rachunek sumienia2. Żal za grzechy3. Postanowienie poprawy4. Spowiedź szczera5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu swemu Rachunek sumienia Żal za grzechy Mocne postanowienie poprawy Szczera spowiedż Zadość uczynienie Pamu Bogu 1. rachunek sumienia 2. żal za grzechy 3. mocne postanowienie poprawy 4. szczera spowiedź 5. zadość uczynienie bogu i ludziom boniek03 odpowiedział(a) o 09:06 sumienia. za grzechy. postanowienie poprawy. szczera. Panu Bogu i bliźniemu. 1. Rachunek sumienia • Uświadomić sobie miłość Bożą do mnie, a następnie brak odpowiedzi miłością na tę miłość. • Wykorzystać gotowy rachunek sumienia z wszelkiego rodzaju książeczek, modlitewników i opracowań (dobrze jest odkurzyć swoją książeczkę od I K. Św.) • Przygotować się w oparciu o Dziesięć Przykazań Bożych i Pięć Przykazań Kościelnych lub Dwa Przykazania Miłości • Oprzeć się na tekstach biblijnych: 1 Kor 13; Ga 5; Ef 4;5;6; Mt 25; Najlepszym przygotowaniem do odbycia dobrej spowiedzi jest codzienny rachunek sumienia 2. Żal za grzechy • Niedoskonały • Doskonały - to taki, który wypływa z miłości do Boga 3. Mocne postanowienie poprawy • konkretne, jedna rzecz, nad którą pracuję 4. Szczera spowiedź • grzechy ciężkie - konieczność wyznania (świadome i dobrowolne przekroczenie przykazań Bożych) także co do liczby i okoliczności • grzechy lekkie - zaleca się je wyznawać dla pracy nad sobą W rozróżnieniu grzechów ciężkich i lekkich normą jest sumienie. Stąd wynika konieczność pracy nad własnym sumieniem. 5. zadośćuczynienie • pokuta nadana przez spowiednika • naprawienie zła wyrządzonego przez grzech mój grzech sumienia. za grzechy. postanowienie poprawy. szczera. Panu Bogu i bliźniemu. -=Prosze oto 5 waronkow sakramentu pokuty =- Palidon odpowiedział(a) o 15:24 WARUNKI SAKRAMENTU POKUTY1. Rachunek Żal za Mocne postanowienie Szczera Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. baran21 odpowiedział(a) o 21:26 za postanowienie Panu Bogu i bliźniemu. mari148 odpowiedział(a) o 18:21 1. rachunek sumienia 2 żal za grzechy3 mocne postanowienie poprawy4 szczera spowiedź5. zadość uczynienie panu bogu i bliźniemu Akolita odpowiedział(a) o 18:07 1. Rachunek sumienia • Uświadomić sobie miłość Bożą do mnie, a następnie brak odpowiedzi miłością na tę miłość. • Wykorzystać gotowy rachunek sumienia z wszelkiego rodzaju książeczek, modlitewników i opracowań (dobrze jest odkurzyć swoją książeczkę od I K. Św.) • Przygotować się w oparciu o Dziesięć Przykazań Bożych i Pięć Przykazań Kościelnych lub Dwa Przykazania Miłości • Oprzeć się na tekstach biblijnych: 1 Kor 13; Ga 5; Ef 4;5;6; Mt 25; Najlepszym przygotowaniem do odbycia dobrej spowiedzi jest codzienny rachunek sumienia 2. Żal za grzechy • Niedoskonały • Doskonały - to taki, który wypływa z miłości do Boga 3. Mocne postanowienie poprawy • konkretne, jedna rzecz, nad którą pracuję 4. Szczera spowiedź • grzechy ciężkie - konieczność wyznania (świadome i dobrowolne przekroczenie przykazań Bożych) także co do liczby i okoliczności • grzechy lekkie - zaleca się je wyznawać dla pracy nad sobą W rozróżnieniu grzechów ciężkich i lekkich normą jest sumienie. Stąd wynika konieczność pracy nad własnym sumieniem. 5. zadośćuczynienie • pokuta nadana przez spowiednika • naprawienie zła wyrządzonego przez grzech mój grzech Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Okazał w ten sposób podobną jak Maryja gotowość woli wobec tego, czego odeń żądał Bóg przez swego Zwiastuna. Módlmy się, abyśmy na wzór Maryi i św. Józefa okazywali Bogu gotowość do wypełniania Jego woli w codziennym naszym życiu. 2. Nawiedzenie świętej Elżbiety. Kiedy Maryja, krótko po zwiastowaniu, udała się do domu

Przedstawiamy w jaki sposób należałoby przygotować się do Spowiedzi Generalnej. Postanowiłem ułożyć Duchowy Przewodnik służący do przygotowania do sakramentu pokuty z całego życia. Wiele osób dzwoni do mnie i pyta o kwestię dobrej i skutecznej spowiedzi św. i stąd takie moje przedsięwzięcie. Oczywiście jest to Praktyczny Przewodnik dla moich penitentów stałych i tych, którzy zgłaszają się do mnie z całej Polski, aby przystąpić do Spowiedzi św. jednorazowo. Mam nadzieję, że wielkim bogactwem jest nauczanie Pana Jezusa Miłosiernego przez św. S. M. Faustynę Kowalską. Często bowiem słyszę w słuchawce tel., „że jestem nikim i dla mnie nie ma ratunku”. Niechaj zatem te osoby – przyszli moi penitenci i również innych kapłanów czytają i analizują duchowe treści tego przewodnika i powoli przygotowują się do spotkania z Panem Jezusem Miłosiernym w Sakramencie Miłosierdzia – Spowiedzi św. Będą ukazywać się te treści w V blokach. Pierwsze III są dla wszystkich grzeszników a IV i V jest przeznaczony dla osób duchownych – sióstr zakonnych, zakonników i kapłanów oraz dla osób świeckich nieco więcej rozwiniętych duchowo. Niechaj we wszystkich Was Pan Jezus będzie uwielbiony. Przewodnik przygotowania się przy współpracy z Duchem Świętym do uzdrawiającej Spowiedzi św. dla moich i „nie moich” penitentów. Spowiedź św. jest Sakramentem Miłosierdzia Jezusa – naszego Jedynego Pana i Zbawiciela! – Myśli bł. Marii Karłowskiej – Założycielki Zgromadzenia Sióstr Pasterek: – „Boże jedna rzecz jest Ci niemożliwa: nie mieć litości nad pokutującą duszą”. – „Jedna dusza ma większe znaczenie niż cały świat”. -„Przywrócić jedną duszę ze śmierci grzechu do życia łaski, to rzecz milsza Bogu, niż wskrzesić wszystkie ciała umarłych, które są w grobach”. WSTĘP: Postanowiłem napisać pomocnik jako przygotowanie do dobrej spowiedzi św. Zauważyłem w ciągu mojego 10 – letniego posługiwania jako kapłan, stały spowiednik i kierownik duchowy dla wybranych dusz, że często spowiedzi św. są dokonywane ze względu na okoliczność chrztu, I Komunii św., ślubu, czy pogrzebu i z racji Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy w sposób bardzo tradycyjny i powierzchowny. Postanowiłem zatem po tych bulwersujących mnie doświadczeniach – zarówno od strony duchowej jak i osobowościowej napisać o dobrym przygotowaniu do Sakramentu Miłosierdzia Bożego w odcinkach przewodnik przygotowujący mnie i Ciebie do prawdziwego spotkania z naszym Panem Jezusem Chrystusem, któremu zawsze zależy na prawdziwym szczęściu każdego z nas. W tym przewodniku usłyszymy samego Pana Jezusa Miłosiernego, który prowadzi wewnętrzny dialog ze św. S. M. Faustyną Kowalską. W każdej części zatem będę przedstawiał ten dialog z Jezusem, a następnie praktyczne rady do dobrego przygotowania się do Sakramentu Pojednania z Bogiem i bliźnimi. Będzie zatem V części, i polecam penitentom moim i innych kapłanów przestudiować i zrobić sobie analizę –„Mój Techniczny Przegląd Duszy”, aby pomóc sobie pójść do przodu w swym rozwoju duchowym i osobowościowym. NIEWAŻNE zatem, czy jesteś tradycyjnym katolikiem, czy jesteś prostytutką, homoseksualistą, czy zniewolonym innymi złymi duchami! Ważne jest jednak to, że jesteś umiłowaną córką, synem Jezusa Miłosiernego. On kocha każdego i pragnie szczęścia dla każdego. Słuchaj Jego głosu w sobie samym: Rozmowa miłosiernego Boga z duszą grzeszną: Jezus: „Nie lękaj się duszo grzeszna, swego Zbawiciela, pierwszy się zbliżam do ciebie, bo wiem, że sama z siebie nie jesteś zdolna wznieść się do mnie. Nie uciekaj dziecię, od Ojca swego, chciej wejść w rozmowę sam na sam ze swym Bogiem miłosierdzia, który sam chce ci powiedzieć słowa przebaczenia i obsypać cię swymi łaskami, O, jak droga mi jest dusza twoja. Zapisałem cię na rękach swoich. I wyryłaś się głęboką raną w sercu moim. – Dusza: Panie słyszę głos Twój, który mnie wzywa, abym wróciła ze złej drogi, ale nie mam ani odwagi, ani siły. – Jezus: Jam jest siłą twoją, ja ci dam moc do walki. – Dusza: Panie, poznaję świętość Twoją i lękam się Ciebie. – Jezus: Czemuż się lękasz, dziecię moje, Boga miłosierdzia? Świętość moja nie przeszkadza mi, abym ci był miłosierny. Patrz duszo, dla ciebie założyłem tron miłosierdzia na ziemi, a tym tronem jest tabernakulum, i z tego tronu miłosierdzia pragnę zstępować do serca twego. Patrz, nie otoczyłem się ani świtą, ani strażą, masz przystęp do mnie w każdej chwili, o każdej dnia porze chcę z tobą mówić i pragnę ci udzielać łask. – Dusza: Panie, lękam się, czy mi przebaczysz tak wielką liczbę grzechów? Trwogą mnie napełnia moja nędza. – Jezus: Większe jest miłosierdzie moje aniżeli nędze twoje i świata całego. Kto zmierzył dobroć moją? Dla ciebie zstąpiłem z nieba na ziemię, dla ciebie pozwoliłem przybić się do krzyża, dla ciebie pozwoliłem otworzyć włócznią najświętsze serce swoje i otworzyłem ci źródło miłosierdzia; przychodź i czerp łaski z tego źródła naczyniem ufności. Uniżonego serca nigdy nie odrzucę, nędza twoja utonęła w przepaści miłosierdzia mojego. Czemuż byś miała przeprowadzać ze mną spór o nędzę twoją. Zrób mi przyjemność, że mi oddasz wszystkie swe biedy i całą nędzę, a ja cię napełnię skarbami łask. – Dusza: Zwyciężyłeś, o Panie, kamienne serce moje dobrocią swoją; oto z ufnością i pokorą zbliżam się do trybunału miłosierdzia Twego, rozgrzesz mnie sam ręką zastępcy swego. O Panie czuję jak spłynęła łaska i pokój w moją biedną duszę. Czuję, że mnie na wskroś ogarnęło miłosierdzie Twoje, o Panie. Więcej mi przebaczyłeś, aniżeli ośmielałam się spodziewać, albo pomyśleć byłabym zdolna. Dobroć Twoja przewyższyła wszystkie moje pragnienia. A teraz zapraszam Cię do serca swego, przejęta wdzięcznością za tyle łask. Błądziłam jak dziecię marnotrawne po manowcach, a Tyś mi nie przestawał być Ojcem. Pomnażaj we mnie miłosierdzie Twoje, bo widzisz, jak słabą jestem. – Jezus: Dziecię, nie mów już o nędzy swojej, bo ja już o niej nie pamiętam. Posłuchaj, dziecię moje, co ci pragnę powiedzieć: przytul się do ran moich i czerp ze źródła żywota wszystko, czegokolwiek serce twoje zapragnąć może. Pij pełnymi ustami ze źródła żywota, a nie ustaniesz w podróży. Patrz w blaski miłosierdzia mojego, a nie lękaj się nieprzyjaciół swego zbawienia. Wysławiaj moje miłosierdzie”. a) Dlaczego nasze spowiedzi nie są skuteczne? Dlaczego narzekamy: „po co mam się spowiadać, przecież popełniam i tak te same grzechy? Z powyższego dialogu Pana Jezusa ze św. S. M. Faustyną Kowalską wynika, że Pan Jezus pragnie jedności z każdym człowiekiem i zależy Mu na szczęściu każdego. Potrzeba jednak stanąć w prawdzie przed Panem Jezusem i nie bać się wyznać przed Jego zastępcą każdego ze swoich grzechów. Wtedy dopiero dusza dozna prawdziwego oczyszczenia i zacznie nad sobą pracować współpracując jednocześnie z Duchem Świętym. b) Wniosek: Wg św. Jana Marii Vianeya wielu, albo bardzo wielu z jego parafian dokonywało swych spowiedzi mechanicznie i tradycyjnie. Nikt z nich nie rozwijał się duchowo tylko kluczył jak w zamkniętym kole. Nie pozwalał na działanie w sobie Ducha Świętego, bo uważał, że odbył spowiedź i jest w porządku. Niestety były to tradycyjne spowiedzi i bardzo zewnętrzne. Dokonywały się jak na początku zaznaczyłem z racji Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy lub ze względu na przyjmowane sakramenty lub sakramentalia, którym jest też pogrzeb chrześcijański. Z tego względu św. Jan Maria Vianey krytykował swych parafian za chrześcijański formalizm i pouczał o skrusze swego serca, aby móc być w jedności z Bogiem i bliźnimi. Niestety na początku parafianie odchodzili od praktyk spowiedzi św., i w buncie przeciw swemu proboszczowi zaprzestali przychodzić na Msze św. do kościółka w Ars. Długo pokutował ten święty kapłan, zanim ponownie w kościele pojawiły się jego zbłąkane owieczki. c) Trzeba zastanowić się zatem nad sobą: – Czy moje spowiedzi nie były właśnie takie jak parafian tego świątobliwego kapłana z Ars, czyli formalne i zewnętrzne? – Jak były wypełniane warunki spowiedzi św.? Jest ich pięć. Czy wszystkie te 5 warunków w poprzednich spowiedziach były wypełniane? Jeśli jakikolwiek – nawet jeden warunek spośród pięciu był niedopełniony, to wtedy takie spowiedzi były nieważne – niegodziwe i świętokradcze. – Czy w poprzednich spowiedziach od I Komunii św. wyznawałem szczerze i prawdziwie swoje grzechy – czy nie było zatajenia jakiś grzechów ze wstydu? – Bardzo możliwe, że wstydziłem się jakiś grzechów i wypowiadałem je ogólnie np.; zamiast wyznać grzech współżycia przedmałżeńskiego powiedziałem na spowiedzi św. ogólnie, że zgrzeszyłem nieczystością, a kapłan nie zapytał w jaki konkretny sposób ten grzech popełniłem! – Ze wstydu nie wypowiadałem ilości konkretnych popełnionych grzechów, bo co pomyślałby o mnie ksiądz? – Aby zmniejszyć wagę tego, że jestem bardzo grzeszny korzystałem z sakramentu pokuty u różnych kapłanów tzn. : „skakałem z kwiatka na kwiatek”. – Oby ten wstęp zachęcił Cię do przemyślenia swojej sytuacji jako grzesznika, a wtedy umożliwisz i udzielisz w sobie głosu i światła Duchowi Świętemu i nastąpi wtedy dopiero w Tobie rozwój duszy i będziesz trwał w jedności sam ze sobą samym, bliźnimi i nade wszystko z Jezusem! Podam teraz jak przygotować się do spowiedzi z całego życia, czyli od lat 7 – do obecnego czasu! Część Przewodnika do Spowiedzi Generalnej Myśli bł. Marii Karłowskiej – Założycielki Zgromadzenia Sióstr Pasterek: -„Gdybym mogła, poszłabym do piekła i tam biłabym się z szatanami o dusze”. -„Każda choćby najprostsza, najnędzniejsza dusza ma swoją osobistą, własną drogę”. – „Praca nad zbawieniem dusz jest milsza Bogu od najostrzejszych umartwień”. Mam nadzieję, że przeglądniecie dokładnie wszystkie zakamarki duszy w lusterku Dekalogu i 5 Przykazań Kościelnych! Jezus Chrystus jest PRAWDĄ i my mamy też stawać zawsze w Prawdzie! Życzę owocnych przemyśleń. Z DZIENNICZKA ŚW. S. M. FAUSTYNY KOWALSKIEJ Rozmowa miłosiernego Boga z duszą w rozpaczy. – Jezus: „Duszo w ciemnościach pogrążona, nie rozpaczaj, nie wszystko jeszcze stracone, wejdź w rozmowę z Bogiem swoim, który jest miłością i miłosierdziem samym. – Lecz niestety dusza pozostaje głucha na wołanie Boże i pogrąża się jeszcze w większych ciemnościach. – Jezus woła powtórnie: Duszo usłysz głos miłosiernego Ojca swego. Budzi się w duszy odpowiedź: Nie ma już dla mnie miłosierdzia. I wpada w jeszcze większą ciemność, w pewien rodzaj rozpaczy, który daje jej pewien przedsmak piekła i czyni ją całkowicie niezdolną do zbliżenia się do Boga. Jezus trzeci raz mówi do duszy, lecz dusza jest głucha i ślepa, poczyna się utwierdzać w zatwardziałości i rozpaczy. Wtenczas zaczynają się niejako wysilać wnętrzności miłosierdzia Bożego i bez żadnej współpracy duszy daje jej Bóg swą ostateczną łaskę. Jeżeli nią wzgardzi, już ją Bóg pozostawi w stanie, w jakim sama chce być na wieki. Ta łaska wychodzi z miłosiernego Serca Jezusa i uderza swym światłem duszę, i dusza zaczyna rozumieć wysiłek Boży, ale zwrócenie się do Boga od niej zależy. Ona wie, że ta łaska jest dla niej ostatnia, i jeżeli okaże jedno drgnienie dobrej woli – chociażby najmniejsze – to miłosierdzie Boże dokona reszty. – Jezus: Tu działa wszechmoc mojego miłosierdzia, szczęśliwa dusza, która skorzysta z tej łaski. – Jezus: Jak wielką radością napełniło się serce moje, kiedy wracasz do mnie. Widzę cię bardzo słabą, dlatego biorę cię na własne ramiona i niosę cię w dom Ojca mojego. – Dusza, jakby przebudzona: Czy to możliwe, żeby jeszcze dla mnie było miłosierdzie? – pyta się pełna trwogi. – Jezus: Właśnie ty, dziecię moje, masz wyłączne prawo do mojego miłosierdzia. Pozwól mojemu miłosierdziu działać w tobie, w twej biednej duszy; pozwól niech wejdą do duszy promienie łaski, one wprowadzą światło, ciepło i życie. – Dusza: Jednak lęk mnie ogarnia na samo wspomnienie moich grzechów i ta straszna trwoga pobudza mnie do powątpiewania o Twojej dobroci. – Jezus: Wiedz, duszo, że wszystkie grzechy twoje nie zraniły mi tak boleśnie serca, jak obecna twoja nieufność; po tylu wysiłkach mojej miłości i miłosierdzia nie dowierzasz mojej dobroci. – Dusza: O Panie, ratuj mnie sam, bo ginę, bądź mi Zbawicielem. O Panie, resztę wypowiedzieć nie jestem zdolna, rozdarte jest moje biedne serce, ale Ty, Panie… – Jezus nie pozwolił dokończyć tych słów duszy, ale podnosi ją z ziemi, z otchłani nędzy, i w jednym momencie wprowadza ją do mieszkania własnego Serca, a wszystkie grzechy znikły w okamgnieniu, miłości żar zniszczył je. – Jezus: Masz duszo wszystkie skarby mojego serca, bierz z niego, cokolwiek ci potrzeba. – Dusza: O Panie, czuję się zalana Twoją łaską, czuję jak nowe życie wstąpiło we mnie, a nade wszystko czuję Twą miłość w mym sercu, to mi wystarcza. O Panie, przez wieczność całą wysławiać będę wszechmoc miłosierdzia Twego; ośmielona Twoją dobrocią, wypowiem Ci wszystek ból serca swego. – Jezus: Mów, dziecię, wszystko bez żadnych zastrzeżeń, bo słucha cię Serce miłujące, serce najlepszego przyjaciela. – Dusza: O Panie, teraz widzę całą swoją niewdzięczność i Twoją dobroć. Ścigałeś mnie swoją łaską, a ja udaremniałam wszystkie Twoje wysiłki, widzę, że należało mi się samo dno piekła za zmarnowanie Twych łask. – Jezus przerywa rozmowę duszy i mówi: Nie zagłębiaj się w nędzy swojej, jesteś za słaba, abyś mówiła; lepiej patrz w moje serce pełne dobroci i przejmuj się moimi uczuciami, i staraj się o cichość i pokorę. Bądź miłosierna dla innych, jako ja jestem dla ciebie, a kiedy poczujesz, że słabną twe siły, przychodź do źródła miłosierdzia i krzep duszę swoją, a nie ustaniesz w drodze. – Dusza: Już teraz rozumiem miłosierdzie Twoje, które mnie osłania jak obłok świetlany i prowadzi mnie w dom mojego Ojca, chroniąc mnie przed strasznym piekłem, na które nieraz, ale tysiąc razy zasłużyłam. O Panie, nie wystarczy mi wieczności na godne wysławianie Twojego niezgłębionego miłosierdzia, Twojej litości nade mną. a) W poprzednim rozdziale poruszyłem kwestię 5 Warunków Sakramentu Pokuty, tzn., jak były one wypełniane w poprzednich spowiedziach? Przypomnijmy je: Rachunek sumienia, Żal za grzechy, Mocne postanowienie poprawy, Szczera spowiedź, Zadośćuczynienie Bogu i ludziom. b) Główną osią wg której analizujemy swoje życie przygotowując się do Spowiedzi św. od najmłodszych lat tzw. „Generalnej”, lub od czasu odbycia Spowiedzi Generalnej do obecnego czasu jest Dekalog. Oczywiście, jeśli ktoś odbywał Spowiedź św. z całego życia, ale nie była ona przeprowadzona dokładnie i coś się przypomni penitentowi z dawnych grzechów, to wtedy wypowiada te grzechy w bieżącej Spowiedzi św., nie powtarzając już grzechów wyznanych w Spowiedzi Generalnej – z całego życia. Muszę tu nadmienić dla sióstr zakonnych, zakonników i księży, że dobrze jest od czasu Spowiedzi Generalnej przeprowadzać Spowiedź św. z minionego roku najlepiej podczas Zakonnych Rocznych Rekolekcji św., co umożliwi również dla nas prawdę, na ile postąpiliśmy do przodu w naszym duchowym rozwoju, na ile jesteśmy bliżej świętości? Oczywiście zalecam wszystkim stałego spowiednika i dla dusz, które radykalnie dążą do świętości kierownika duchowego. Jest to wielką łaską korzystać z kierownictwa duchowego, jak podkreśla o tym wielokrotnie w Dzienniczku św. S. M. Faustyna Kowalska i inni święci. Ponieważ zgłaszają się do mnie na Spowiedź Generalną katolicy o różnym rozwoju duchowym dlatego bez poszukiwania innych źródeł podam wytyczne wg których przeprowadzamy szczegółowy rachunek sumienia. c) Dekalog: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną. Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremnie. Pamiętaj, abyś Dzień Święty święcił. Czcij ojca i matkę swoją. Nie zabijaj. Nie cudzołóż. Nie kradnij. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Nie pożądaj żony bliźniego swego. Ani żadnej rzeczy, która jego jest. d) Uszczegółowieniem Dekalogu dla człowieka wierzącego – katolika jest oczywiście 5 Kościelnych Przykazań. Po pewnej ewolucji zostały one nieco przekształcone, aby były bardziej zrozumiałe. Tak jak ulega ewolucji nasz ojczysty język, tak również i to, co dotyczy wierności Bogu i ludziom również jest modyfikowane i dostosowywane do umysłowości i możliwości percepcji człowieka wierzącego. Słyszałem pewne krytyczne informacje od ludzi młodych, że Kościołowi chodzi o pozyskiwanie „kasy” i dlatego taka zmiana. Byłoby moim zaniedbaniem gdybym do tego się nie ustosunkował! Tak jak wiemy z Pisma św., że robotnik jest godny zapłaty, czy też, że pierwotnie Apostołów utrzymywały Gminy chrześcijańskie, tak jest i obecnie. Księża w poszczególnych diecezjach mają również różne dzieła, które prowadzą, aby pomóc innym i stąd też trzeba pobudzić wrażliwość i odpowiedzialność wiernych, że nie tylko są na Mszy św. i złożą ofiarę 1, 2, 5, 10 zł na tacę na potrzeby pokrycia prądu, świec, wina, komunikantów, ale też są odpowiedzialni za innych i stąd też są w parafiach zbiórki do puszek na różnorodną pomoc. Dlatego też nie należy się dziwić piątemu Przykazaniu Kościelnemu, które o tym mówi, aby wspierać duchowo i materialnie Kościół – tzn. Lud Boży. Księża natomiast utrzymują się z pensji szkolnych i ze stypendiów składanych z racji sprawowania Mszy św., oraz z racji sprawowania innych sakramentów, czy sakramentaliów. Tak było, jest i będzie. Nie mylmy zatem intencji tych, którzy dokonali zmiany pięciu Przykazań Kościelnych, że chodzi tu o księży, aby mieli lepiej materialnie, ponieważ jest to nieprawdą, a chodzi tu o wrażliwość wiernych katolików na pomoc innym siostrom i braciom będącym w potrzebie. Robimy zatem w tym II bloku Rachunek Sumienia wg 5 Przykazań Kościelnych: W niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy św. i powstrzymać się od prac niekoniecznych. Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty. Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię św. Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty wstrzymać się od udziału w zabawach. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła. Przejdźmy zatem do troszkę trudniejszego „lusterka” i zobaczmy swoje życie w perspektywie: 7 Grzechów Głównych; 9 Grzechów Cudzych; 4 Grzechów wołających o pomstę do nieba; Grzechów przeciwko Duchowi Świętemu, Grzechów Współczesnych i Grzechów Przodków. Katalogi tych grzechów znajdziesz na stronie w Ebook na pierwszej i drugiej pozycji. Te ostatnie są uszczegółowieniem tych poprzednich wymienionych katalogów grzechów. Życzę pilności w tym ćwiczeniu duchowym, aby w Tobie nastąpiła współpraca z Duchem Świętym. Udzielaj mu zatem możliwości, aby w Tobie przemawiał i weryfikował to, co w przeszłości nie było zgodne z wolą Pana Boga. III. Część Przewodnika do Spowiedzi Generalnej Myśli bł. Marii Karłowskiej – Założycielki Zgromadzenia Sióstr Pasterek: -„Róbcie wszystko, co chcecie – tylko nie grzeszcie”. -„Nie odpychaj nigdy tych, których Bóg nie odpycha”. -„Nie potępiaj nigdy tych, którym Bóg nie odmawia łaski”. Z DZIENNICZKA ŚW. S. M. FAUSTYNY KOWALSKIEJ Rozmowa miłosiernego Boga z duszą cierpiącą: Jezus: Duszo, widzę cię tak bardzo cierpiącą, widzę, że nie masz siły nawet mówić ze mną. Oto ja sam będę mówił do ciebie, duszo. Chociażby cierpienia twoje były największe, to nie trać spokoju ducha ani się poddawaj zniechęceniu. Jednak powiedz mi, dziecię moje, kto się odważył zranić serce twoje? Powiedz mi o wszystkim, bądź szczera w postępowaniu ze mną, odsłoń mi wszystkie rany swego serca, ja je uleczę, a cierpienie twoje stanie się źródłem uświęcenia twego. – Dusza: Panie, tak wielkie i rozmaite są moje cierpienia, a wobec ich długotrwałości ogarnia mnie już zniechęcenie. – Jezus: Dziecię moje, zniechęcać się nie można; wiem, że ufasz mi bez granic, wiem, że znasz moją dobroć i miłosierdzie – więc może pomówmy w szczegółach o wszystkim, co ci najwięcej na sercu leży. – Dusza: Tak dużo mam różnych rzeczy, że nie wiem, o czym wpierw mówić, jak to wszystko wypowiedzieć. – Jezus: Mów do mnie po prostu, jak przyjaciel z przyjacielem. No, powiedz mi, dziecię moje, co cię wstrzymuje na drodze świętości? – Dusza: Brak zdrowia wstrzymuje mnie na drodze świętości, nie mogę spełniać obowiązków, ot, jestem takim popychadłem. Nie mogę się umartwiać, pościć surowo, jak czynili święci; to znów nie dowierzają, że jestem chora, i przyłącza się do fizycznego cierpienia – moralne, i wiele z tego wypływa upokorzeń. Widzisz, Jezu, jak tu zostać świętą? – Jezus: Dziecię, prawda, to wszystko jest cierpieniem, ale innej drogi nie ma do nieba prócz drogi krzyżowej. Ja sam przeszedłem ją pierwszy. Wiedz o tym, że jest to najkrótsza i najpewniejsza droga. – Dusza: Panie, znowu nowa przeszkoda i trudność na drodze świętości; dlatego, że jestem Ci wierna, prześladują mnie i wiele z tego powodu zadają mi cierpień. – Jezus: Wiedz o tym, że dlatego, że nie jesteś z tego świata, świat cię ma w nienawiści. Mnie on wpierw prześladował, to prześladowanie jest znakiem, że wiernie idziesz moimi śladami. – Dusza: Panie, znowu mnie zniechęca to, że mnie nie rozumieją ani przełożeni, ani spowiednik w moich wewnętrznych cierpieniach. Ciemności zamroczyły umysł mój, i jak tu postępować naprzód? Tak mnie jakoś to wszystko zniechęca i myślę, że to nie dla mnie wyżyny świętości. – Jezus: Oto, moje dziecię, tym razem dużo mi powiedziałaś. Wiem o tym, że jest to wielkie cierpienie być niezrozumianą, i to jeszcze przez tych, których się kocha i przed którymi nasza szczerość jest wielka, ale niech ci wystarczy to, że ja cię rozumiem we wszystkich biedach i nędzach twoich. Cieszy mnie twoja głęboka wiara, jaką masz mimo wszystko dla zastępców moich, ale wiedz o tym, że ludzie duszy całkowicie nie zrozumieją, bo jest to nad ich możność; dlatego ja sam zostałem na ziemi, aby twe serce zbolałe pocieszyć i krzepić twą duszę, abyś nie ustała w drodze. Mówisz, że ciemności zasłaniają ci umysł, a więc czemuż nie przychodzisz w tych chwilach do mnie, który jestem światłością i mogę w jednej chwili wlać w duszę tyle światła i zrozumienia świętości, że w żadnych księgach nie wyczytasz tego, żaden spowiednik nie jest zdolny tak pouczyć i oświecić duszy. Wiedz jeszcze, że te ciemności, na które się żalisz, wpierw przyszedłem do ciebie w Ogrodzie Oliwnym. Dusza moja była ściśnięta śmiertelnym smutkiem i tobie daję cząstkę tych cierpień, dla mojej szczególnej miłości ku tobie i dla wysokiego stopnia świętości, jaki ci przeznaczam w niebie. Dusza cierpiąca jest najbliżej mojego serca. – Dusza: Ale jeszcze jedno, Panie: co robić, jeśli jestem odepchnięta i odrzucona od ludzi, a szczególnie od tych, na których miałam prawo liczyć, i to w chwilach największej potrzeby? – Jezus: Dziecię moje, zrób sobie postanowienie, aby nigdy nie opierać się na ludziach. Wiele dokażesz, jeżeli zdasz się całkowicie na moją wolę i powiesz: nie jako ja chcę, ale jako jest wola Twoja, o Boże, niech mi się stanie. Wiedz, że te słowa, wypowiedziane z głębi serca, w jednej chwili wynoszą duszę na szczyty świętości. W takiej duszy mam szczególne upodobanie, taka dusza oddaje mi wielką chwałę, taka dusza napełnia niebo wonią swej cnoty; ale wiedz, że tę siłę, którą masz w sobie do znoszenia cierpień, musisz zawdzięczać częstej Komunii św., a wiec przychodź często do tego źródła miłosierdzia i czerp naczyniem ufności, cokolwiek ci potrzeba. – Dusza: Dzięki Ci Panie, za Twoją dobroć niepojętą, żeś raczył zostać z nami na tym wygnaniu i mieszkasz z nami jako Bóg miłosierdzia, i siejesz wokoło siebie blask swej litości i dobroci, a w świetle Twych promieni miłosierdzia poznałam, jak bardzo mnie miłujesz. Myślę, że po analizie tego III bloku rozważań z duszą cierpiącą zrozumiesz fakt, że Bóg pragnie i Ciebie w bliskości i jedności ze sobą. Bywa tak, że niejednokrotnie popełniamy zło i usprawiedliwiamy się: „no przecież wszyscy tak robią. To jest przecież normalne”. W tym zatem bloku będę przedstawiał w skrócie różne grzechy i ich uszczegółowienie podobnie jak przedstawiłem uszczegółowienie Dekalogu w 5 Przykazaniach Kościelnych. Wiesz, że „korzeniem” wszelkiego zła jest grzech pierworodny i na nim jak na drzewie wyrastają „konary i gałęzie” innych grzechów. Prześledź zatem swoje życie pod tym względem, a jeśli zauważysz, że nie wyznawałeś jakiś grzechów z przeszłości – to po tym szczegółowym Rachunku Sumienia z całego życia wyznaj je w najbliższej Spowiedzi świętej. a) 7 GRZECHÓW GŁÓWNYCH: Pycha. Chciwość. Nieczystość. Zazdrość. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu. Gniew. Lenistwo. b) 6 GRZECHÓW PRZECIWKO DUCHOWI ŚWIĘTEMU: Zbytnia ufność w miłosierdzie Boże (grzeszę i chcę grzeszyć, bo uważam, że Bóg jest miłosierny i tak mi musi odpuścić grzechy). Rozpacz o swoim zbawieniu (grzeszę i chodzę do spowiedzi, ale uważam, że Bóg mimo to nie przebaczy mi moich występków, a zatem nie zbawię się i popadam w duchową rozpacz). Sprzeciwianie się uznanej prawdzie chrześcijańskiej (Kościół głosi, aby nie używać środków antykoncepcyjnych, a ja mam przeciwne zdanie; Kościół nie dopuszcza aborcji, a ja uważam i propaguję pogląd, że wolno to robić – tak jak to dopuszczone jest w 3 przypadkach w naszym kraju). Zazdrościć bliźniemu łaski Bożej (charyzmatów Ducha Świętego). Zatwardziałość w grzechu (grzeszę i to mi się podoba, to grzeszenie jest przyjemne, a zatem nie będę się nawracał i powstrzymywał od tej doznawanej przyjemności). Odkładanie pokuty aż do śmierci (zawsze się zdążę wyspowiadać; do śmierci mam czas). c) 4 GRZECHY WOŁAJĄCE O POMSTĘ DO NIEBA: Rozmyślne zabójstwo. (Rdz 4, 10). Grzech sodomski – czyny homoseksualne i kazirodcze. (Rdz 19, 13). Uciskanie ubogich, wdów i sierot. (Wj 22, 22). Zatrzymywanie zapłaty. (Pwt 24, 14n; Jk 5, 4). d) 9 GRZECHÓW CUDZUCH! stanowią one formalną współpracę z grzechem drugiego człowieka i powodują udział w jego winie. Namawiać kogoś do grzechu, doradzać grzech (np. aborcję, eutanazję, cudzołóstwo, kradzież itp.). Nakazywać grzech (np. dzieciom, domownikom, podwładnym itp.). Zezwalać na grzech (obojętność na zło, które inni czynią np. zdrada małżeńska, uprawianie prostytucji itp.). Pobudzać do grzechu (np. przez noszenie nieskromnego ubioru – duży dekolt, skromna bluzka z gołym brzuchem, sukienka mini; prowokacyjne zachowanie, rozmowy o seksie, kawały itp.). Pochwalać grzech drugiego. ( np. wiesz, że koleżanka dokonuje zdrady męża a ty nie tylko, że jesteś obojętny a nawet to pochwalasz i utwierdzasz ją że robi dobrze). Milczeć, gdy ktoś grzeszy (np. ktoś kradnie, a ty nie reagujesz na ten czyn). Nie karać za grzech (np. popełniony przez dzieci). Pomagać do popełnienia grzechu (np. przez współudział). Usprawiedliwiać czyjś grzech, ochraniać grzeszącego. e) GRZECHY WSPÓŁCZESNE – wyliczam ich 17, ale jest ich znacznie więcej. W 2009 roku napisałem Katalog Grzechów Współczesnych z pozyskanych od młodych ludzi wywiadów. Uczyniłem to, ponieważ jako katecheta obserwowałem, że ludzie młodzi popełniają różne moralne wykroczenia i uważają to za coś normalnego. W ten sposób usprawiedliwiają się i sami tworzą zło nazywając je normą, czyli legalizują zło jako coś dobrego. W tym katalogu grzechów będą niekiedy powtórzenia z wyżej przedstawionymi grzechami np. Rozmyślne zabójstwo – pod którym to tytułem można rozumieć aborcję, eutanazję itp. Grzechy Współczesne są uzależnieniami – patrząc pod kątem psychologicznym. Jednak są złem moralnym osobistym i oddziałują społecznie na innych i dlatego zachęcam Cię do przeanalizowania samego siebie w „Lustrze Grzechów Współczesnych” i „Grzechów Przodków”. Warto to uczynić, aby nie być tym, który pochwala zło moralne – osobiste, czy społeczne. Grzechy Współczesne i Grzechy Przodków skatalogowałem dla potrzeb młodych osób, ale te wykroczenia dotyczą również osób w średnim i starszym wieku. Napisałem je w formie wywiadów, aby młody, czy starszy człowiek mógł spojrzeć na swoje wnętrze i stąd nazwa „Twój Techniczny Przegląd Duszy”. Nie dziw się prostotą, bo to jest po to, aby każdy tzn. prosty człowiek zrozumiał kim jest i dokąd zdąża? Padre Camillo foto:

Opisz 5 warunków sakramentu pokuty: Rachunek sumienia; Żal za grzechy; Mocne postanowienie poprawy Szczera spowiedź Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu; Rachunek sumienia. Jest to refleksja nad tym, co zrobiliśmy w ostatnim czasie, a także jakie grzechy popełniliśmy.
Czy kocham Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem? Czy wierzę w Boga i w to wszystko, co On objawił, a co Kościół podaje mi do wierzenia? Czy kocham i akceptuję samego siebie? Czy jestem wdzięczny Bogu za życie? Czy zdaję sobie sprawę, że kalendarz liturgiczny roku to program mojego duchowego rozwoju? Jak obchodzę najważniejsze święta w Kościele katolickim tj. Wielkanoc i Boże Narodzenie? Czy jest w tym świętowaniu miejsce na zatrzymanie się i duchową refleksję? Czy uczestniczę w tych dniach we Mszy św., pamiętając o ich szczególnie podniosłym charakterze? Czy przystępuję w tych dniach do Komunii Świętej? Czy korzystam z sakramentu pokuty w ramach przygotowania do świąt? Czy korzystam z rekolekcji parafialnych, dni skupienia przygotowujących do świąt? Czy nie przykładam wagi jedynie do zewnętrznego przeżywania świąt (strojenie domu, przygotowywanie jedzenia, prezenty)? Czy w ferworze przedświątecznych przygotowań znajduję czas na wyciszenie i modlitwę? Czy tradycje i zwyczaje świąteczne nie przysłaniają mi prawdziwego sensu świąt? Jak przeżywam okresy liturgiczne przygotowujące do świąt, tzn. Adwent i Wielki Post? Czy potrafię zdobyć się na wyrzeczenia i post? Czy dotrzymuję nakazanych postów? Czy powstrzymuję się od hucznych zabaw w Wielkim Poście? Czy traktuję Adwent i Wielki Post jako szansę do nawrócenia i pogłębienia wiary? Czy uczestniczę w nabożeństwach danego okresu liturgicznego, np. Roraty, Droga Krzyżowa? Czy nie popadam w konsumpcjonizm zatracając istotę świąt? Czy święta spędzam z najbliższymi, rezygnując z telewizji, Internetu? Czy w okresie świąt pamiętam o samotnych, ubogich, potrzebujących? Czy śpieszę im z pomocą? Czy składane przeze mnie w tym okresie życzenia nie są jedynie oklepaną formułką, ale wypływają z serca? Czy przygotowując się do przeżywania świąt potrafię pojednać się z tymi, z którymi dotąd byłem w konflikcie? Czy potrafię wybaczyć wyrządzone krzywdy? Czy włączam się w przygotowania przedświąteczne w mojej rodzinie? Czy nie zrzucam tego na innych? Czy jestem gościnny? Czy swoim odświętnym strojem, przygotowaniem domu daję wyraz znaczenia świąt? Czy w okresie świątecznym korzystam z należnego odpoczynku duchowego i fizycznego? Czy powstrzymuję się od wykonywania tych prac i zajęć, które utrudniają oddawanie Bogu czci, przeżywanie radości właściwej dniowi Pańskiemu? Czy pielęgnuję tradycje rodzinne i zwyczaje świąteczne? Czy nie spędzam świąt przed telewizorem, komputerem? Czy nie traktuję świąt jedynie jako urlopu, okazji do odpoczynku od pracy? Czy w Adwencie/Wielkim Poście bardziej skupiam się na modlitwie, zarówno tej prywatnej jak i wspólnotowej? Czy z zaangażowaniem uczestniczę w Triduum Paschalnym poprzedzającym Wielkanoc? Czy w okresie świątecznym pamiętam także o zmarłych? Czy odwiedzam ich groby? Czy pamiętam i obchodzę także pozostałe święta, np. maryjne, wspomnienia świętych i błogosławionych? Czy świadomie przeżywam swoją wiarę, nie skupiając się jedynie na zewnętrznych symbolach i obrzędach? Czy jeśli jestem rodzicem to tłumaczę dzieciom prawdziwy sens i znaczenie świąt? Czy troszczę się o właściwe przygotowanie się do świąt swoich dzieci, rodziny? Czy regularnie i z zaangażowaniem uczestniczę we Mszy św., nie tylko od święta? Czy regularnie się spowiadam? Czy w życiu kieruję się miłością bliźniego? Czy spełniam uczynki miłosierne co do ciała? (pomagam materialnie potrzebującym i ubogim, przyjmuję podróżnych, odwiedzam chorych, więźniów) Czy nie krzywdziłem/am bliźnich w myślach: poprzez osądy, potępienie, nienawiść, wywyższanie się nad innych, pożądliwość ciała, zazdrość, poniżanie? Czy nie krzywdziłem/am bliźnich przez słowa: poprzez obmowę, plotki, kłamstwo, oszczerstwo, przekleństwo, kłótnie, złośliwość, agresję słowną, fałszywe zeznania, krzywoprzysięstwo? Czy nie krzywdziłem/am bliźnich przez czyny: poprzez brak szacunku do bliźnich, agresję w czynach, oszustwa, kradzież, znęcanie się psychiczne nad innymi, molestowanie seksualne, cudzołóstwo? Czy naruszyłem/am prawo do życia lub zdrowia, sławy lub honoru, albo cudzego majątku? Czy wyrządziłem/am jakąś szkodę bliźnim? Czy starałem się pokonywać złe skłonności, nałogi i namiętności jak zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, alkoholizm? Czy dążyłem/am do poprawy i podnosiłem/am się po każdym upadku? Czy nie zaparłem/am się wiary, wstydziłem/am się swojej wiary, odwodziłem/am innych od Boga? Czy potrafiłem/am przyznać się do swojej wiary? Czy wybaczam? Opracowała: Magdalena Pawełczyk Rachunek sumienia teściowej/teścia Czy kocham Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem? Czy właściwie realizowałem/łam swoje powołanie do rodzicielstwa? Czy przygotowałem/am moje dorosłe dzieci do samodzielnego życia? Czy nie traktuję syna/córki jako swoją... Rachunek sumienia według trzech cnót teologalnych III cnoty teologalne: Wiara Nadzieja Miłość Czy wierzę w Boga i w to wszystko, co On objawił, a co Kościół podaje mi do wierzenia? Czy nie porzuciłem wiary np. poprzez apostazję lub brak świadectwa? Czy pogłębiałem swoją wiarę przez słuchanie kazań, czytanie... Rachunek sumienia według V przykazań kościelnych 5 przykazań kościelnych: W niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy Świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych. Przynajmniej raz w roku przystąpić do Sakramentu Pokuty. Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Świętą.... Rachunek sumienia katechety Czy nie boję się oddać wszystkich dziedzin swego życia Panu Bogu? Czy oddaję wszystkie swoje lęki i niepowodzenia Panu Bogu? Czy wierzę, że Jezus jest Panem rzeczy niemożliwych? Czy nie wymuszam niczego na Bogu? Czy szukam różnych form modlitwy? Czy ubogacam... Rachunek sumienia dla osoby rozeznającej powołanie Czy Twoje spowiedzi były wyznawane zawsze z żalem doskonałym i chęcią wewnętrznej przemiany? Czy wątpiłeś w to, że Pan Bóg jest przy Tobie i troszczy się o Ciebie każdego dnia i każdej nocy? Czy sprzeciwiałeś/sprzeciwiałaś się Panu Bogu nie słuchając Jego głosu... Najnowsze rachunki sumienia w tej kategorii
Poniżej przedstawiamy przykładowy rachunek sumienia dla młodzieży krok po kroku. Każdy rachunek sumienia rozpoczyna się modlitwą. Następnie odpowiadamy szczerze na podane pytania. Rachunek
Poziomy katechezy Przedszkole 315 Klasy I-III 1434 Klasy IV-VI 1941 Klasy VII-VIII 1983 Szkoła średnia 944 Dorośli / rodzice 121 Okresy liturgiczne Adwent 171 Wielki Post 554 Wielkanoc 185 Boże Narodzenie 473 Okres zwykły / rok lit. / święta 165 Kościół Kościół 139 Maryja 342 Aniołowie 42 Święci / wielkie postacie 605 Jan Paweł II 604 Benedykt XVI 16 Franciszek I 17 Misje 107 Inne wyznania i religie 91 Liturgia i sakramenty Eucharystia / liturgia 397 Nabożeństwa / adoracje 377 Chrzest (przygotowanie) Sakramenty (poza Eucharystią) 135 I Komunia (przygotowanie) 311 Bierzmowanie (przygotowanie) 147 Małżeństwo (przygotowanie) 82 Teologia Teologia dogmatyczna 28 Teologia moralna / etyka 74 Teologia fundamentalna / apologetyka 8 Życie wiarą Biblia / Słowo Boże 644 Przykazania / jak żyć 163 Modlitwa 301 Świadectwa 48 Zagrożenia wiary 28 Metodyka katechezy Programy / akcje / ścieżki 195 Scenariusze lekcji 999 Pomysły i szkice 208 Powtórzenia, sprawdziany 644 Pomoce katechetyczne 1460 Opisy metod 55 Kolorowanki 130 Gazetki 274 Konkursy 376 Dyplomy 140 Programy komputerowe 27 Multimedia 1506 Zajęcia z komputerem 72 Nauczanie zdalne 3 Muzyka / śpiew 184 Adresaci katechezy Katecheza specjalna 184 Katecheza parafialna 155 Grupy parafialne, szkolne 304 Katechezy w języku rosyjskim 17 Wolontariat / Szkolne Koła Caritas Wokół katechezy w szkole Wychowanie / profilaktyka 201 Teksty teoretyczne / rozprawy 201 Gry i zabawy 179 Zebrania z rodzicami 60 Rekolekcje szkolne (i inne) 161 Wycieczki, kolonie 48 Dokumentacja 248 Awans zawodowy, prawo 296 Art. 42 Karty Nauczyciela 77 Uroczystości Jasełka / wigilie 291 Inne przedstawienia / uroczystości 652 Życzenia / wierszyki 90 Inne Varia 18 Materiały do druku do rozdania uczniom. Zawiera dekalog - rachunek sumienia dla dzieci do 3 klasy podstawówki oraz święta nakazane do wklejenia w zeszycie. Średnia ocen pliku Ten plik nie został jeszcze oceniony. Bądź pierwszy który go oceni. By ocenić plik musisz się zalogować.
vt0Tg. 246 314 9 333 365 250 381 257 389

5 przykazań kościelnych rachunek sumienia