Justyna Święty-Ersetic, jedna z najbardziej utytułowanych polskich sprinterek w historii, w mocnych słowach wypowiedziała się o sytuacji związanej z brakiem startu Anny Kiełbasińskiej w sztafecie mieszanej 4x400 w lekkoatletycznych mistrzostwach świata — Czas niby goi rany, ale nie wyobrażam sobie w tej sytuacji startu z Anią w jednej drużynie. Swoim zachowaniem pokazała, że nie zasługuje na bieganie w niej — powiedziała Święty-Ersetic Sama przyznała, że Kiełbasińska była od niej znacznie lepsza w tym sezonie i to ona miała filarem drużyny Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu Trzeba przyznać, że pierwszy dzień lekkoatletycznych MŚ rozpoczął się od afery w polskiej drużynie. Okazało się bowiem, że w rywalizacji sztafet mieszanych nie zobaczymy Kiełbasińskiej, która zrezygnowała ze startu w eliminacjach, sugerując, że trener Aleksander Matusiński umawiał się z nią tylko na ewentualny finał. Okazało się jednak, że Polacy byli nieco na bakier z przepisami. Kiedy wyszło, że w finale, w porównaniu z eliminacjami, można dokonać w składzie tylko jednej zmiany, trener postanowił, że w obu biegach wystąpi "Kiełbasa". Ta zrezygnowała jednak ze startu i jeszcze przed eliminacjami wydała oświadczenie. — Na pewno zamieszanie z Anią nie wpłynęło na nas pozytywnie. Raczej negatywnie, bo ciągle byłyśmy zasypywane pytaniami o tę sytuację. Wszyscy drążyli temat, a mistrzostwa świata to nie jest miejsce na tego typu rozmowy. Oczywiście wyszła sytuacja z tym, że można zmienić tylko jednego zawodnika przed finałem w porównaniu do eliminacji, ale nie wiedzieliśmy o tym. Nie mieliśmy na to wpływu. Trzeba było się po prostu dostosować do sytuacji — powiedziała Święty-Ersetic, mistrzyni olimpijska w sztafecie mieszanej 4x400 m, wicemistrzyni świata w sztafecie kobiecej 4x400 m i aktualna mistrzyni Europy indywidualnie na 400 m i w sztafecie kobiecej 4x400 m. Zobacz także: Afera w polskiej kadrze. "Ania odmówiła startu" To jedna z najbardziej utytułowanych polskich sprinterek w historii, a jednak po finale przyznała. — Ania jest dużo lepszą zawodniczką ode mnie w tym sezonie. Wszyscy zdawali sobie z tego sprawę, że to ona będzie filarem sztafety w finale. Nie chciała jednak biegać. Odmówiła startu w eliminacjach. Dlatego nie rozumiem jej roszczeń. Próbowałam ją zrozumieć, ale oświadczenie, jakie wydała, spowodowało, że zaginął duch drużyny. W przeszłości bywało różnie, ale zawsze tworzyłyśmy zgrany zespół. Na bieżni zawsze się jednoczyłyśmy. Jestem tyle lat w tej sztafecie i nigdy jeszcze nie miałam do czynienia z taką sytuacją. To jest dla mnie niezrozumiała sytuacja. Jesteśmy przecież powołani do drużyny narodowej. Trener wyznacza zawodniczkę do startu, a ona rezygnuje. To chyba nie jest w porządku. Tym bardziej że cała ta sytuacja odbiła się na moim trenerze (Aleksander Matusiński — przyp. TK). Doszły mnie głosy, że biegałam w finale, bo jestem zawodniczką trenera kadry. To nie jest jednak prawda. Od początku wiedziałam, że będę biegała w eliminacjach, a Ania wchodzi za mnie do finału. Niestety sytuacja uległa zmianie i Ania musiała biec w obu startach. Nie chciała jednak wystąpić w dwóch biegach i zrezygnowała. Dlatego ja biegałam — tłumaczyła Święty-Ersetic. Zapytana o to, czy wyobraża sobie start w jednej drużynie z Kiełbasińką w sztafecie kobiecej 4x400 m (eliminacje — finał — — Czas niby goi rany, ale nie wyobrażam sobie w tej sytuacji startu z Anią w jednej drużynie. Na pewno jej brak zaważył na wyniku sztafety mieszanej. Swoim zachowaniem pokazała, że nie zasługuje na bieganie w tej drużynie — zakończyła Święty-Ersetic. Zobacz także: Sensacyjny sukces Polki od kuchni. Pomagaliśmy trenerowi Zdania na temat zamieszania nie miała jeszcze okazji wypowiedzieć najszybsza Polka w tym sezonie Natalia Kaczmarek, bowiem ona w eliminacjach odpoczywała. Po finale zabrała jednak głos. — Sama nie wiem, jak nazwać całą tę sytuację. Na pewno czuję negatywne emocje. Dla mnie sytuacja jest niezrozumiała i nie na miejscu. Jesteśmy drużyną i każdy zostawia dla niej serce na bieżni. Tak było od lat. Na igrzyskach to zrobiliśmy i w Eugene chcieliśmy zrobić to samo. Ania odmówiła jednak startu w sztafecie, bo można to głośno powiedzieć. Trener ją wystawił, ale ona powiedziała, że nie będzie biegała. Trzeba było zatem radzić sobie bez niej, a przecież była nam potrzebna. Jest nam przykro, że nie pobiegła — powiedziała Kaczmarek. Sytuacja zatem jest chyba jasna. Kiełbasińska może się skupić teraz już tylko i wyłącznie na starcie indywidualnym, bo w drużynie "Aniołków" nie będzie już mile widziana. Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi zawodniczek. Z Eugene (USA) — Tomasz Kalemba, Przegląd Sportowy Onet
Tylko jedno w głowie mam. Koksu pięć gram, odlecieć sam. W krainę zapomnienia. W głowie myśli mam. Kiedy skończy się ten stan. Gdy już nie będę sam. Bo wjedzie biały węgorz. Ja pierdolę, ale mam zjazd. Nie chwytam gwiazd.Michele Morrone najlepiej kojarzony jest ze swojej roli w filmie „365 dni” i jego kontynuacji, jednak nie zapomina o tym, że jego pasją jest także muzyka. Właśnie udostępnił swój nowy singiel „Player”. Jak wyszło? Światowy rozgłos Michele Morrone zagwarantował sobie rolą Don Massimo Torricelli'ego w filmie „365 dni” na podstawie książki Blanki Lipińskiej, a single „Hard For Me”, „Feel It” oraz „Watch Me Burn” z debiutanckiego albumu „Dark Room” przyczyniły się do olbrzymiej popularności serii filmów jako nieoficjalny soundtrack. Utwory z wydawnictwa zgromadziły ponad miliard streamów, co oznacza tylko jedno: najwyższy czas na kontynuację i nowy materiał. Nowa piosenka gwiazdora „365 dni”. O czym jest? Wydaje się, że nadszedł idealny czas na nowy singiel artysty. Michele Morrone wyjaśnił, że jego nowa piosenka „Player”, opowiada o poszukiwaniu miłości. – Często mam wrażenie, że jestem pożądany przez wszystkich, ale nikt nie chce zaryzykować i zaakceptować mnie takiego, jakim jestem. Boją się mojego stylu życia – ciągle w rozjazdach dookoła świata, w różnych rolach jako aktor i jako muzyk. Nigdy nie jestem pewien, czy ktoś jest zainteresowany moją osobą czy też tym, jaki jest mój wizerunek publiczny – stwierdził. Czytaj też:Filmy o Spider-Manie pojawią się na Disney+ już w lipcu! Znamy dokładne daty premier Źródło: / Universal Music najjaśniejsza z gwiazd - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk. FpP0FR. 151 190 88 343 494 443 47 178 135